Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

Mama_Ola

Nas żółtaczka niestety nie ominęła i w trzeciej dobie, gdy juz powoli szykowałam się domku, okazało się, że musimy zostać w szpitalu i że czekają nas naświetlania. Był to dla mnie i dla męża spory stres. Emocje ogromne towarzyszące narodzinom dziecka i wielka obawa, że nasz Maluszek jest chory. Lekarze jednak trochę nas uspokoili. Synek był naświetlany niemal trzy dni, co było dla mnie bardzo trudne, bo po pierwsze stres nie odpuszczał, a po drugie wciąż czuwałam przy łóżeczku i pilnowałam, aby okularki do naświetlań mu się nie zsunęły z noska. Przez pierwszą dobę także wyjmowałam Malucha na karmienie, ale potem zostałam poproszona, aby dokarmiać synka w trakcie naświetlania w łóżeczku odciągniętym pokarmem. To jednak tylko pogorszyło sprawę, bo synek strasznie chlustał podawanym z butelki mlekiem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale troszkę strachu nas to kosztowało.

dodano: 2017-07-23 20:44:07

Silver812

U mnie w rodzinie póki co zoltaczka łaskawie omijała maluchy.

dodano: 2017-03-31 15:13:20

0202oliwcia

u nas nie było żółtaczki na szczęście

dodano: 2017-03-31 10:31:08

agusskalec

dwa razy udało nam się tego uniknąć mam nadzieje że i tym razem będzie tak samo

dodano: 2017-03-30 23:09:46

beatraxx



po wypisie ze szpitala Maluszek miał żółtaczkę, ale obyło się u nas bez naświetlania, po tygodniu było dobrze

dodano: 2017-03-30 21:20:20

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>