
2019-07-02 11:42
Skład kosmetyków dla maluszków
Drogie Mamy,Mam do Was pytanie - czy analizujecie skład kosmetyków, które kupujecie dla swoich maluszków? Ja jestem przewrażliwiona na punkcie czytania wszelkich etykiet zarówno produktów żywnościowych jak i kosmetyków.Kompletując wyprawkę musimy kupić kilka niezbędnych przyborów kosmetycznych dla dziecka i szczerze jestem przerażona tym co widzę w składzie. Oczywiście kosmetyki dla noworodków ograniczamy lub zastępujemy czymś naturalnym, np. zamiast chusteczek nawilżanych płatek nasączony wodą (lub w podróży polecam Water Wipes).Trochę posiedziałam w temacie i bardzo polecam blog "Sroka o" - skarbnica wiedzy dotycząca analizy składu kosmetyków dla dzieci. Szczególnie należy zwracać uwagę na:- oleje mineralne, tj. olej parafinowy, czyli paraffinum liquidum, paraffin oil) i wazelina (pertolatum, vaseline);- parabeny – methylparaben, ethylparaben, propylparaben, buthylparaben;- konserwanty np. phenoxyetanol, diazolidinyl urea, quaternium 15, bronopol, germall, DMDM hydantoin;- glikole – glikol propylenowy i polipropylenowy;- detergenty – Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES), a także Cocamidopropyl Betaine;- silikony – dimethicone i inne kończące się na –silicone, -methicone,- stabilizatory –np. tetrasodium EDTA;Niektórzy producenci kosmetyków chwalą się brakiem parabenów, ale nie dodają, że zamiast nich używają innych konserwantów np. donorów formaldehydu, które w produktach dla dzieci nie powinny być wykorzystywane... Dlatego według mnie czytanie etykiet i sprawdzanie składu kosmetyków to konieczność, po to żeby wybrać to co najlepsze, a unikać najbardziej toksycznych substancji.

Ja zwracam uwagę na skład i zawsze zaglądam do srokao (też bardzo polecam odwiedzanie jej strony) i czytam czy ona go testowała i co o nim sądzi. Nie mam w wyprawce dla Małej nic o czym ona źle pisała. Trochę czasu mi to zajęło, ale teraz jak biorę produkt z półki to jest już naturalne, że czytam co w nim jest. Zauważyłam, że robię tez to już coraz częściej z kosmetykami dla nas, a nie tylko dla Małej. Powiem szczerze, że przerażające jest to, że tyle produktów dla dzieci ma nieciekawe składy.

izapodg ja w ogóle do tej pory nie zwracałam uwagi na skład kosmetyków , których używam dla dziecka . Dużo kosmetyków poleciła mi położna i jej zaufałam na słowo . Do głowy mi nie przyszło żeby czytać ich skład. Teraz już będę zwracała uwagę na tylną etykietę.

No właśnie mi położna poleciła kilka rzeczy, a po przeczytaniu składu przerazilam się.. Niestety niektóre położne w tym temacie nie mają wiedzy.. Tzn. nie potrafia rozszyfrować co jest co na etykiecie. I np. nie wszystkie chusteczki nawilzane są złe, są takie ktore w skladzie nie mają konserwantów. To samo z produktami do mycia niemowląt czy z kremami na odparzenia.

Najlepiej taka listę "zakazanych składników" wydrukować i mieć w torebce, ja już nauczyłam się jej na pamięć :) po co zapychac skórę byle czym jak są produkty zamienne o lepszym składzie :)

Ja też używam kilku sprawdzonych kosmetyków i nie zwracam uwagi na skład używam tego co nie uczula mojego dziecka poprostu

Iza, pełna zgoda! Ja również mam listę zakazanych składników w torebce! :) Kiedyś, kiedyś w ten sam sposób nauczyłam się rozpoznawać wszystkie etykiety produktów spożywczych (bo na przykład nie wszystkie E są złe, a te złe substancje mają przecież nieznane zupełnie nazwy), a teraz robię to samo z kosmetykami - nie tylko niemowlaczka, ale także swoimi, męża i starszego synka. Położnej absolutnie nie ma co wierzyć na słowo, bo mi poleciła kilka produktów z zakazanej, czarnej listy, a o emolientach wiedziała tyle tylko, że w sprzedaży jest Emolium ;) Przyznam, że także jestem wielką fanką i wyznawczynią Sroki, więc to, o czym ona pisze dobrze biorę ze sklepowych półek z zamkniętymi oczami i bez weryfikacji :) Mam już kilka swoich ulubionych produktów, które zawsze muszą być w mojej łazience :) Mam także swoją ulubioną vlogerkę, która inspiruje mnie do kupowania nowych, bardziej naturalnych kosmetyków i ma dużo cennych rad. Dzięki niej między innymi przestałam używać szampony drogeryjne z SLSami i moje włosy mają się znakomicie, a problem ze skórką na głowie mojego starszaka wyleczyłam peelingiem trychologicznym do skóry głowy z Pharmaceris.

Przyznam szczerze że nie zawsze sprawdzam lub lepiej zabrzmi ucze się tego . Dla synka ograniczam do minimum kosmetyki ale czasami sam zapach czegoś powoduje u mnie nagły implus do kupienia a później to stoi w łazience bo za często nie używam a wyrzucić też szkoda a o sama w ostateczności zużywam. Ostatnio przejrzałam sklady wszystkich kremów do pupy i też się przerazilam że we wszystkich jest cynk ( oprócz alantan , linomag, bephanten) dlatego wolę już umyc pupę pod biezaca woda przy każdej zmianie pieluszki a chusteczki tylko na wyjazdach . Dzięki za polecenie stronki , chyba już kiedyś tam zaglądałam ale warto sobie przypomnieć :)

Mama_Ola ja również widzę poprawę gdy używam szamponów bez sls ;)

Oczywiście że tak, skóra maluszka jest delikatna i nie każdy kosmetyk jej odpowiada. Dzieci różnie reagują na dane kosmetyki wiex to też trzeba wziąć pod uwagę i dobrać odpowiedni kosmetyki ;) My rozene stosowalismy ale zaczynaliśmy od emolium tylko i wyłącznie ;)

Akurat Emolium to bardzo słaby kosmetyk... W składzie zawiera detergent, konserwanty i parabeny... Tu jest analiza: http://www.srokao.pl/2016/09/analiza-emolium.html?m=0#Właśnie dlatego należy sprawdzać skład.Kosmetyki z Rossmana w większości są bardzo dobre (i krótkie) w skladzie.

izapodg, super wątek... ale przyznam szczerze, że do tej pory jakoś strasznie wnikliwie nie analizowałam składu kosmetyków ani dla dzieci, ani dla siebie/męża... ja zaufałam kosmetykom z linii podstawowej nivea baby (również po trosze z polecenia położnej) i jestem zadowolona, a stosujemy puder łagodzący, krem na każdą pogodę, aksamitne mleczko nawilżające oraz płyn i szampon 2w1. Jakoś nie przyszło mi do głowy, by analizować dogłębnie ich skład, tym bardziej że kosmetyki nivea towarzyszą nam od dawna. Jeśli chodzi o przewijanie, od samego początku korzystamy z pieluch i chusteczek dada. A o blogu srokao nawet nie słyszałam, teraz na pewno będę tam zaglądać :))

ja kiedyś zwrociłam na to uwagę i miały w składzie alkohol, który wysusza, a krem był niby nawilżający, i położna mówiła że takie kremy to tylko stosować do stóp ;-P

Mnie Nivea niestety uczula i skład po analizie Sroki również bardzo mnie zawiódł.. Chusteczki nawilżanie - najlepszy skład mają rozowe z Rossmana (nie chcę robić reklamy, ale taki jest stan faktyczny).Będąc w ciąży trafilam na ten blog i baaardzo się cieszę, bo sama nie spodziewałam się co "siedzi" w kosmetykach dla dzieci... Przecież maleństwa mają wrażliwą skórę, więc dodatkowo nie faszerujmy jej chemią.

Iza... ja przyznam, że nie analizowałam składu kosmetyków, bo zwyczajnie się na tym nie znam. Zaufałam opinii znajomej farmaceutki i wybrałam markę Mustela. Chusteczek używam do wycierania rączek i sporadycznie pupy i... uwielbiam te z Rossmana! Poza tym mają bardzo praktyczne pudełka do przechowywania. Lubię też markę Hipp. Osobiście używam też balsamu dla niemowląt z Rossmana (bardzo go lubię) a zamiast kremu do rąk używam różowego kremu dla niemowląt również z Rossmana. Pupę Pierworodnej myję wacikami i przegotowaną wodą (stoi w termosie przy przewijaku).Jakie kosmetyki jeszcze polecasz? Rewelacyjny wątek! Podpowiedz coś i pochwal swoje sprawdzone zakupy ;-)

Odkąd wyczytałam Sroke króluje u nas Rossman, nie dosyć że tani to skład najlepszy :) rozowe chusteczki najlepsze, ale tak jak piszesz u nas też płatek i woda :) żel Bobini (ale tylko ten niebieski, a nie seria vegan) jest dobry do mycia (czysty skład). Do tyłka w żadnym wypadku nie używam nic z cynkiem (nawet bambino ma cynk), tylko zielony linomag (smiesznie tani 8 zł) nas ratuje (również Sroka polecala). Jak lekko się dupka zaczerwieni smaruje nim pupe, wietrze i po pół godz wszystko znika. Skład: siemię lniane, lanolina i wazelina, krótki i dobry. Nadaje się też na brodawki.A na sucha skórę stosowalam balsam z apteki Lipikar z La Roche Posay i nam nie podszedł. Teraz króluje maść witaminowa w nagłych wypadkach. Buzie myjemy solą fizjologiczna.W ciąży nakupilam kosmetyków dla niemowląt, dopiero pod koniec odkrylam blog Sroki i kosmetyki się nie przydały :) w sumie im mniej tym lepiej :) preparaty na ciemieniuche również testowala i muszę się w to zagłębić, bo niedługo zaczniemy ten temat, a nie chcę czegoś z detergentem w składzie...
