Doświadczone mamy z Canpolu radzą.
Mój synek ma obecnie 2,5 roku. Praktycznie od samego początku, kiedy zaczeły mu wychodzić pierwsze ząbki, gryzł mnie i mojego mężą. Z początku, ze względu, że nie miał jeszcze zębów, wydawało się to zabawne a wręcz urocze. Tłumaczyłam sobie, że w ten sposób próbuje poradzić sobie z bólem i początkowo nie zwracałam na to uwagi.
Gdy mały skończył 6 miesięcy, gryzienie troszkę bardziej bolało, gdyż ząbki zaczeły się już pojawiać. Jednakże, nadal nie byłam tym zaniepokojona - przecież jest to uciążliwe I dziecko musi jakoś odreagować. Co prawda, miał gryzaki i smoczek, ale gryzienie rodziców widocznie było fajniejsze.
Problem pojawił się kiedy synek skończył rok. Ząbków miał już wtedy naprawdę sporo. Gryzienie nie ustało: gryzł kiedy się denerwował, kiedy go coś bolało lub też tylko dla zabawy. Wtedy zaczęłam się bardziej niepokoić i poczułam że jest to problem.
Jego ugryzienia były naprawdę mocne - synek pokazywał nam w ten sposób, że jest z czegoś niezadowolony. Jednocześnie, śmieszyło go to, że ugryzienia nas bolą – stało się to dla niego atrakcyjną zabawą. Ząbki wbijał przeważnie w ramie, gdy był trzymany na rękach. Bywały również sytuacje, w których synek niespodziewanie podchodził do mnie i mocno gryzł mnie w łydkę aby potem patrzeć na moją reakcję. Nieżadko działo się to zupełnie bez przyczyny. Zaczęłam mu tłumaczyć, że nie wolno gryźć mamusi, bo to boli – niestety, tłumaczenia za bardzo nie pomogły.
Nie chciałam na niego krzyczeć, wrzeszczeć, ani też gryźć (oddawać mu) - jak to mi radziła koleżanka. Uważałam, że to w niczym nie pomoże, a jedynie rozdrażni i pobudzi dziecko, nie mówiąc już o dawaniu mu złego przykładu. Dziecko bardzo łatwo chłonie emocje rodzica a zachowania naśladuje.
Jak sobie poradziłam?
Kiedy synek mnie gryzł, pokazywałam mu, że to mnie boli, robiąć smutną i poważną minę. Było to częściowo skuteczne, jednakże problem nie został rozwiązany. Następnie, wpadłam na lepszy pomysł: smarowałam dokładnie ramiona, ręce oraz łydki cebionem – witaminką C dla dzieci, cytryną lub octem. Dzięki temu, gdy synek znowu próbował mnie gryźć, cofał się z niesmakiem. Smarowałam się systematyczie, co spowodowało, że po jakimś czasie mój mały rekin zupełnie zapomniał o swoim przykrym nawyku.
Bardzo się cieszę, że nie dopuściłam do tego, że synek zaczał gryźć inne osoby. Inne dzieci mogłyby zacząć mu oddawać a to mogłoby przerodzić się w agresję i problem mógłby się nasilić.
w ciąży, dzieci: Franek (0 dni), Patryk (0 dni)
Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
askap7
moje narazie tylko drapie
dodano: 2017-03-30 09:15:36
efcik
Mam nadzieje, że nie będziemy mieć problemów z gryzieniem.
dodano: 2017-03-22 16:52:20
Gosia200
U nas synek na szczęście nie gryzie . Nie mam z nim takich problemów
dodano: 2017-02-07 12:32:45
Ula888
u nas nie było z tym kłopotu
dodano: 2017-01-31 22:06:39
p_witkowska
Znam takie przypadki, nawet starsze
dodano: 2017-01-31 21:37:11