Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

barbarka283

maz na porodowce bardzo mi pomagal przy oddychaniu i prowadzaniu mnie po korytarzu

dodano: 2019-09-30 12:32:38

Natalia111

cieszę się, że mąż towarzyszył mi podczas porodu. Było to bardzo wspirające

dodano: 2019-09-19 11:47:02

moniawp5

Mój maż był ze mna przy odywu porodach . Przy pierwszym nawet przeciął pępowine , chodź bałam się że nie podoła a spisał się świetnie . Teraz też był ze mna od początku ale niestety nagle musiałam mieć cięcie i nie mógł byc ze mną

dodano: 2018-06-13 12:47:42

kasia580

Nie wyobrażam sobie porodu bez męża. Pomoc ogromna , podtrzymywanie , podawanie wody no i oczywiście służył częściowo jako worek treningowy podczas Skórczu. Później spędzone wspólnie 2 godziny na porodówce z dzieckiem bezcenne . Mąż , partner jak najbardziej potrzebny w tych chwilach . Takiej adrenaliny i wrażeń nigdzie nie znajdzie

dodano: 2018-02-17 21:24:17

marta1519

Moj maz był ale jakby go nie było. Nie potrafilam siedziec ani lezec tylko chodzilam cały czas. W zwiazu z tym nie mial jak mnie masowac. Nie byl empatyczny wydawalo mu sie chyba ze to nie boli. ;( dopiero jak dostalam oxytocyne i darlam sie w nieboglosy to zdal sobie sprawe z tego co przechodzę.

dodano: 2017-07-27 17:36:00

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>