Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

aagnieszkaa1

Dawno, dawno temu do małego do mojego małego synka zawitał Pan Katar. Jednak nie był on jego przyjacielem- ciągle mu przeszkadzał, a jego obecność była bardzo uciążliwa. Powstał problem: "Jak zażegnać tego nieprzyjaciela?" Maly Sebastianek sam nie potrafił sobie z nim poradzić.
- No cóż ja mogę tutaj zrobić? Chyba potrzebna jest pomoc mojej mamusi- westchnął
Oczywiście z pomocą przyszła mama Agnieszka. Ale z jaką pomocą? Co takiego było, że Pan Katar znikł?
Owa mamusia przyprowadziła ze sobą w roli głównej: Maść Majerankową i Sól Fizjologiczną- jej roztwór.
- Aaaa Psik! Ciągle kicham i kicham- odrzekł Sebastianek.
- Synku jest jeszcze sposób jakim leczyła mnie moja babcia Stasia. Spójrz tylko tutaj... pomogą nam krople żołądkowe- odpowiedziała zatroskana mama.
- Ale one nie są na brzuszek? - zapytał ze zdziwieniem Sebuś
- Zaraz wszystko się okaże- uspokajała mama
A na czym polega to Czary- Mary z kropelkami? - dopytuje znowu Sebi
A oto moja porada:
Należy je lekko podgrzać. Jednak trzeba być bardzo ostrożnym. Można przelać ja na łyżeczkę, następnie zapałką podpalamy je i szybko gasimy- liczy się zapach kropli, który jest intensywny, ale pokonuje wszelkie sztyfty do noska. Maluszek wącha ten zapach a nosek w mig jest odblokowany.

I tak właśnie mały Sebastian pożegnał Pana Katara... A mama Agnieszka stała się SUPER BOHATERKĄ.

Wybieram zestaw B

dodano: 2016-10-01 13:51:37

baby_boy

Zestaw B - rozm. M

dodano: 2016-10-01 12:28:28

baby_boy

Bycie mamą stawia przede mną wiele wyzwań każdego dnia. Zakupy z rozkrzyczanym niemowlakiem i wzrokiem wszystkich gapiacych się ludzi chcących mi przekazać, że słaba ze mnie matka, skoro nie umiem uciszyć własnego dziecka - standard każdej mamy. Sprzeciwianie się teściowej, która niespełna rocznemu dziecku podaje ciasteczka - biorę na bary. Huragan przechodzi przez nasz dom kilka razy dziennie, a znajomi stawiają mnie za wzór Pani Domu. Sama radzę ze wszystkim - mąż ciągle w delegacjach. A najbardziej jestem dumna z tego, że latamy za nim w te delegacje, żeby chociaż przez weekend synek mógł się nacieszyć tatusiem :) Żadna podróż nam nie straszna. Właśnie wylądowaliśmy. Jutro 1 urodziny synka i możemy spędzić je wszyscy razem :)

dodano: 2016-10-01 12:27:34

gg18

A gdzie mój komentarz?

dodano: 2016-10-01 11:50:35

rumcajsowahanka

Z największym problemem zaczęłam się zmagać, gdy wróciłam do pracy zawodowej. Notoryczny brak czasu sprawił, że nie byłam ani idealnym pracownikiem, ani perfekcyjną panią domu, tym bardziej mamą na medal. Stawałam się coraz bardziej zdesperowana. Popołudniami stęskniona córka chciała spędzać czas tylko ze mną, ja wciąż usiłowałam wykonywać prace domowe i myślałam o czekających na mnie klasówkach do sprawdzenia.  Przyznam, że byłam wykończona psychicznie i fizycznie.
Ale któregoś dnia podczas spaceru zrozumiałam, że muszę wybrać co dla mnie najważniejsze. I wybrałam.
Awanse zawodowe na mnie poczekają, na zajęcia pozalekcyjne znajdę czas za kilka lat, wystarczy, że jestem solidnym, choć nie wyróżniającym się pracownikiem.
Okna nie muszą lśnić kryształowo, a gdy prześpimy się w niewyprasowanej pościeli, sny nie zmienią się w koszmary. Natomiast chwile, których nie spędziłabym z dzieckiem trudno byłoby nadrobić. Dlatego dziś ze stoickim spokojem mogę przekładać wraz z nią klocki z jednego koszyczka do drugiego. W nieskończoność obserwujemy wędrującego w nieznane ślimaka i pokonujemy kilometrowe trasy na spacerach. Na pewno kobieca prasa nie chciałaby mnie opisać, bo nie udało mi się zostać kobietą sukcesu, której udało się odnieść sukces i połączyć to z macierzyństwem. Ale i tak jestem dumna z siebie i chce mi się płakać ze wzruszenia, kiedy córcia składa mi na szyi uścisk z lepkich łapek i obdarowuje najcenniejszymi dla mnie medalami - słodkimi całusami. Zasługuję na malutki medal, medal za wybór, którego nigdy nie będę żałować.

Zestaw B - L.

dodano: 2016-10-01 11:46:20

<< 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 >>