Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

Nowakowska_M

Wspomnienie numer 1
SATYSFAKCJA- satysfakcja i radość, że nasza mała fasolka wykiełkowała :)
Wspomnienie numer 2
Napewno najpiękniejsza chwila dla każdego rodzica- pierwsze USG. Już widać naszego małego człowieczka. To nic że nasza fasolka na każdym usg była odwrócona do nas pupą, dla nas to najpiękniejsza pupa świata :)
Wspomnienie numer 3
Trzeba wszystkim powiedziec- reakcje dziadków bezcenne. Obydwie babcie twierdzą że się spodziewały. Jeden dziadek myśli że zartujemy, a drugi jakby nie słyszał co do niego mówimy i po chwili sobie uświadamia :D
Wspomnienie numer 4
Nasza fasolka rośnie, brzuszek robi się coraz większy. Cieszy każdy dodatkowy kilogram.
Wspomnienie numer 5
Pierwsze ruchy- hmm czy to fasolka ? Te motylki w brzuchu...
Wspomnienie numer 6
Jedziemy po karocę dla naszej ksiezniczki- tutaj inicjatywę przejął tata. Zakup z pozoru wydawał się prosty, ale już w pierwszym sklepie zorientowałam sie, że z tym panem tak łatwo nie pójdzie. Każdy wózek sprawdzony centymetr po centymetrze, milion pytań. Panie w sklepie miały już nas dosyć :p

dodano: 2018-10-07 23:09:22

ewciaos14

Trudno znaleźć jedno najpiekniejsze wspomnienie z ciazy..ponieważ jest ich tak wiele..wszystkie wspomnienia z ciąży sa piekne..niepowtarzalne..cudowne..ale wybierając te najważniejsze to na pewno pierwszy moment gdy zrobilam test i zobaczyłam dwie kreseczki...i ta mysl ze bede mama...byla cudowna...ale jeszcze piękniejsze bylo to gdy juz wiedziałam na 100%ze bede mama...gdy lekarz pokazał mi mojego synka na monitorze i moglam zobaczyć jego główkę, nozki, raczki...uslyszec jego bicie serduszka..bo czy jest cos piękniejszego...jak usłyszeć bicie serduszka własnego dziecka...ta mysl ze rozwija sie we mnie moje dziecko...jest to wspaniale uczucie...cudowne wspomnienie, które bedzie dla nas..dla każdej matki tkwilo na zawsze z uśmiechem na twarzy...bo nic piękniejszego nie moze spotkac kobietę jak to ze może byc " mama".. W razie wyróżnienia wybieram kolor - niebieski..

dodano: 2018-10-07 23:01:29

arekanna2018

Naszym "rodzinnym" najwspanialszym wspomnieniem z okresu ciąży jest badanie USG w 16 tyg.
Jestem mamą 10 letniej Amelki, która bardzo chciała mieć rodzeństwo. Już jako 4-latka dopominała się brata! Wspólnie z mężem zdecydowaliśmy się na kolejnego dzidziusia. Jednak okazało się to nie takie "proste", ponieważ trzy razy poroniłam. Staraliśmy się córce tłumaczyć, że już jest siostrą dla trzech aniołków. Co nie było łatwe, ani dla nas , ani dla Amelki. W głębi serca marzyła i modliła się o rodzeństwo.
Nieoczekiwanie okazało się, że jestem w 5 ciąży. Dla mnie radość przeplatała się z niepokojem, dlatego nie mówiliśmy nic córce. Czuła, że coś jest nie tak itd...
Na wizycie opowiedziałam ginekologowi o marzeniu córki o braciszku. Ciąża przebiegała książkowo, wiec lekarz zasugierował, aby na kolejne USG zabrać Amelkę. I tak właśnie zrobiliśmy. Gdy weszliśmy do gabinetu lekarz powiedział córce, że obejrzy najpiękniejszy film swojego życia. I tak właśnie było. Córka z radości nie mogła oderwać wzroku od monitora. Łzy leciały mi po policzkach bez opamiętania na widok szczęśliwej córki. Gdy lekarz zapytał czy chce znać płeć dzidzi to, aż podsoczyła do góry. Wszyscy trzymaliśmy kciuki za chłopca, jednak lekarz trzymał nas długo w niepewności. Chciał potwierdzić swój wynik zdjęciem i to uczynił. Okazało się na 100%, że to brat!!! Amelka do sameg domu śmiała się i płakała ze szczęścia. Powtarzała, że warto marzyć, bo marzenia się spełniają. Obecnie jest dumną starszą siostrą małego Antosia. Brat jest jej całym światem. Różnica wieku sprawia, że ta miłość jest taka świadoma, piękna.
Kolor niebieski

dodano: 2018-10-07 22:58:27

arekanna2018

Naszym "rodzinnym" najwspanialszym wspomnieniem z okresu ciąży jest badanie USG w 16 tyg.
Jestem mamą 10 letniej Amelki, która bardzo chciała mieć rodzeństwo. Już jako 4-latka dopominała się brata! Wspólnie z mężem zdecydowaliśmy się na kolejnego dzidziusia. Jednak okazało się to nie takie "proste"

dodano: 2018-10-07 22:52:44

_eve1906_

Hmm...ciężko, bardzo ciężko w kilku zdaniach opowiedzieć co było najpiękniejszym momentem podczas ciąży. Początkowo były wielkie zmartwienia, setki badań, strata nadziei, że kiedykolwiek się uda i zostanę mamą. Pierwsze próby nieudane, kolejny również. co potęgowało jeszcze większym załamaniem i brakiem chęci do podjęcia kolejnych prób. Do momentu, kiedy spóźniał się okres, pojawiało się wiele pytań czy to ten moment, czy po prostu znów się coś przesunęło. Z dnia na dzień pojawiał się cień nadziei, aczkolwiek jednak strach przezwyciężał. Sama pewnie bym się nie zdecydowała jeszcze na zrobienie testu, ale mąż postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zabrał mnie do sklepu i kupił test. Po powrocie kazał od razu go zrobić, opierałam się, ponieważ tak bardzo się bałam, że po raz kolejny nic z tego nie będzie, z tych emocji nie byłam w stanie poczekać na jego wynik i wyszłam. Po kilku minutach przyszedł i nieśmiało pokazał dwie kreseczki, pojawiła się euforia, jednak rozsądek wziął górę i kazał się jeszcze nie cieszyć-przecież test nie daje Ci 100% pewności. Z racji, że był już wieczór nie było możliwości pojechania do laboratorium, Cała noc nieprzespana. Szczęście ze strachem dawało cały czas o sobie znać. Rano pojechaliśmy oddać krew, potwierdziło się beta hcg podwyższone. Jednak pozostała jeszcze wizyta u lekarza, który potwierdził i sam nie mógł w to uwierzyć, poinformował nas, że widzi na monitorze DWA pęcherzyki. Szczęście sięgało zenitu. Później pierwsze bicie serduszka, pierwsze kopniaki, oraz usg tak dokładne, że lekarz kazał się doszukiwać podobieństwa. Teraz pozostały nam 3 tygodnie błogiego odpoczynku przed nadejściem naszego małego wielkiego SZCZĘŚCIA. W razie wyróżnienia poprosimy o kolor niebieski. :)

dodano: 2018-10-07 22:52:28

<< 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 >>