Gdy myślę o idealnych, wymarzonych Świętach, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to Święta w gronie całej rodziny. Od zawsze spędzamy je w dużym gronie, około 25 osób, a liczba ta cały czas rośnie, bo rodzina się szczęślwie powiększa:) Moim największym marzeniem, byłoby aby moje córeczki choć jedne Święta spędziły razem ze swoimi wszystkimi dziadkami i pradziadkami, którzy- co dość niezwykłe, wszyscy zyją i mają się dobrze. Jest to raczej rzadko spotykane, więc uważam, że moje dzieci mają ogromne szczęście i jest to moment warty uwiecznienia. Z przyczyn logistycznych jest to raczej niemożliwe, ale marzy mi się takie prawdziwe rodzinne zdjęcie na pamiątkę, gdy wszyscy są razem, uśmiechnięci, szczęśliwi. Napewno takie Święta bylyby najcudowniejsze ze wszystkich i zapamiętałabym je na całe życie jako wyjątkowe. Cała reszta to oczywiście pyszne jedzonko, ozdoby zrobione przez dzieci, wpólne śpiewanie kolęd, zapach choinki, ale jednak najważniejszą rzeczą która według mnie tworzy klimat Świąt jest Rodzina:)
Ewentualna nagrode poprosze A:)

Enwentualna nagrode poprosze A:)

Gdy myślę o idealnych, wymarzonych Świętach, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to Święta w gronie całej rodziny. Od zawsze spędzamy je w dużym gronie, około 25 osób, a liczba ta cały czas rośnie, bo rodzina się szczęślwie powiększa:) Moim największym marzeniem, byłoby aby moje córeczki choć jedne Święta spędziły razem ze swoimi wszystkimi dziadkami i pradziadkami, którzy- co dość niezwykłe, wszyscy zyją i mają się dobrze. Jest to raczej rzadko spotykane, więc uważam, że moje dzieci mają ogromne szczęście i jest to moment warty uwiecznienia. Z przyczyn logistycznych jest to raczej niemożliwe, ale marzy mi się takie prawdziwe rodzinne zdjęcie na pamiątkę, gdy wszyscy są razem, uśmiechnięci, szczęśliwi. Napewno takie Święta bylyby najcudowniejsze ze wszystkich i zapamiętałabym je na całe życie jako wyjątkowe. Cała reszta to oczywiście pyszne jedzonko, ozdoby zrobione przez dzieci, wpólne śpiewanie kolęd, zapach choinki, ale jednak najważniejszą rzeczą która według mnie tworzy klimat Świąt jest Rodzina:)

Święta to wspaniały i magiczny czas na który każdy czeka z utęsknieniem. My z Mężem jak co roku o tej porze już odliczamy dni do wspólnego świętowania. Jak każdego roku, święta spędzimy w gronie naszej kochanej rodziny, w atmosferze ciepła, miłości, radości, serdeczności i uśmiechu. Bo jak inaczej można spędzać ten wspaniały czas. W ten jedyny dzień w roku każdy znajduje czas aby spędzić go z rodziną, zasiąść wspólnie przy jednym stole, porozmawiać, powspominać, po radować się wspólnie, kolędować...W tym roku nasze rodzinne grono zostało powiększone, gdyż na świat przyszedł nasz ukochany Synek. To będą Jego pierwsze święta. Już nie możemy się doczekać jak pierwszy raz zobaczy choinkę, Świętego Mikołaja, jak zobaczy to całe świąteczne zamieszanie, jak dostanie pierwszy prezent. Uśmiech i radość dziecka jest czymś pięknym, bezcennym, dlatego atmosfera w te Święta będzie cudowna. Nasz Synek jest taki ciekawy wszystkiego, lubi jak coś nowego się dzieje, więc Jego minki będą nie do opisania, zrobi na pewno na to wszystko te swoje piękne duże oczyska... To będą Nasze Wymarzone Święta:-) Jeśli nam się uda to wybieramy prezencik C. WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WSZYSTKICH!!!!

Te Święta Bożego Narodzenia będą dla mnie wyjątkowe - nie tylko dlatego, że mają ten niepowtarzalny klimat, zapach pomarańczy i cynamonu, że za oknem mrozik szczypie a można wejść pod kołderkę i grzać się do woli. Po raz pierwszy będę obchodzić święta jako żona najwspanialszego faceta na świecie. Mało tego - noszę pod serduszkiem równie wspaniałego faceta, którego powitamy na wiosnę. Zważywszy na fakt, iż mąż pełni w pierwszy dzień służbę (jest strażakiem) i będzie czuwał nad bezpieczeństwem Krakowa a ja jestem nie w pełni dyspozycyjna musieliśmy nieco przeorganizować nasze plany i podzielić się tak, by obdzielić wszystkich naszym towarzystwem. Nie marzę o prezentach (bo ten największy noszę dzielnie od czerwca pod sercem), idealnie czystym domu, stołu uginającego się pod ciężarem smakołyków. Marzę o tym, by w Wigilię móc się przytulić do męża, odwiedzić rodziców mieszkających w górach, by Mały pozwolił mamusi spróbować choć części dań wigilijnych (i obyło się bez sensacji żołądkowych), w ogóle żebym dotrwała do kolacji wigilijnej (o pasterce nawet nie marzę), bo zwykle koło 18 już smacznie śpię. Wreszcie marzę o tym, by moje maleństwo silnymi kopniakami dawało mamie znać, że ma się dobrze i rośnie zdrowo. Wszystkim mamom zwłaszcza tym oczekującym życzę spełnienia marzeń o wymarzonych świętach - bo każdy ma własne marzenia:)
Bardzo przydałaby się nam nagroda B - będzie jak znalazł dla naszego maluszka:)