Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

kepasa1990

Wybieram nagrodę dla mamy główną Zestaw A bądź wyróżnienie Zestaw B.

dodano: 2016-05-26 04:53:25

kepasa1990

Kobieta na medal.
Opiekuńcza.
Ciepła.
Harda.
Ambitna.
Mądra.
Miła.
Atrakcyjna.
Mama na medal!!!
Elegancka.
Mało słów by opisać dobroć jej.
A poza tym nieugięta.
Łagodna.
Głowa naszej rodziny.
Odważna.
Rozważna.
Zdyscyplinowana.
A na pewno jedyna w swoim rodzaju.
Troskliwa.
Etatowa.
Pierwsze litery wyrazów złóż, a otrzymasz zdanie me, w którym mówię. . .
Któż inny jak nie właśnie moja mama musi wygrać konkurs ten.

dodano: 2016-05-26 04:45:44

sroczka22

Bardzo,ale to bardzo chciałabym podziękować mojej teściowej,za wsparcie,życzliwość i wyrozumiałość.A przede wszystkim za ducha walki i wiarę w to ,że uda się zostać mamą.Życie jest przewrotne,najpierw zabrało dwójkę dzieci,a potem wynagrodziło bliźniaczą ciążą.Już niedługo będzie nas trochę więcej,ale nie boję się bo u boku mam teściową na którą mogę zawsze liczyć,życzę każdej młodej mamie takiej pomocy. Wybieram zestaw A.

dodano: 2016-05-25 20:33:07

Hoffmann

Droga Mamo!!! Ty wiesz sama jak jest ciężko wychowywać dziecko. Wychowałaś trójkę:-)Rzadko mówisz, że Cię coś boli, że czujesz się źle. Za to Cię podziwiam bo czasy są trudne a Ty bez przeszkód wspierasz mnie. Kiedy brakowało mi sił, kiedy już miałam wszystkiego dość, chciałam uciec jak najdalej. To właśnie Ty mówiłaś nie rób tego zobacz ile jest w macierzyństwie szczęścia. Teraz już wiem, o co chodziło to jak każdego dnia widzisz uśmiech swojego dziecka, to jak przytula się do ciebie i mówi kocham cię choć jeszcze nie umie mówić ale Ty to czujesz. To właśnie to kiedy Twoje dziecko zdobywa świat i widzisz że jest szczęśliwe a Ty pałasz dumą. Dzięki Tobie droga Mamo bo Ty mnie wydałaś na ten świat abym mogła poczuć to co Ty czułaś. Dziękuje i Kocham Cię:***

dodano: 2016-05-25 15:55:43

Klasnijwlapki

Dla mnie Mamą na Medal była i zawsze będzie moja mama. W wieku 37 lat miała udar, który ją połowicznie sparaliżował a mimo to miała w sobie siłę i odwagę by wychować i urodzić po tym zdarzeniu jeszcze dwójkę dzieci. W tym właśnie mnie. Miała nas w sumie dziewiątkę. Najstarszego syna i osiem córek. Gdzie między pierwszym a ostatnim dzieckiem były 23 lata różnicy. Mimo, że w domu nigdy się jakoś konkretnie nie przelewało, ona zawsze potrafiła zarządzić funduszami tak, by wszystkie dzieci były zadbane, schludne i by niczego im nie brakowało. Podziwiam ją. Przez całe życie żadne z nas nigdy nie powiedziało do niej MAMO. To była po prostu nasza MAMUSIA. A rówieśnicy mogli się śmiać. Zyskać dla siebie taki szacunek wszystkich dzieci - bajka. Niestety nie było mi dane by to ona pomogła mi w pierwszych chwilach mojego macierzyństwa, choć wiem że pomimo dzielącej nas odległości przyjechałaby gdybym tylko powiedziała, że rodzę. Zmarła 4 lata temu. Po długiej i ciężkiej chorobie (mając 53 lata miała drugi udar, po którym zapadła w śpiączkę na 8 lat). Jako dziecko i nastolatka nigdy nie powiedziałam jej tego, że naprawdę za wszystko dziękuję, bo dzięki niej jestem dziś tym kim jestem. Dzięki temu jak nas wychowała mogę napisać o drugiej Mamie na Medal, mojej siostrze. Ma już dwójkę najkochańszych dzieci. Kiedy zaszła w pierwszą ciążę, lekarz stwierdził, że dziecko ma jakieś 20 % szans na przeżycie, a jeśli się urodzi to będzie bardzo chore. Pamiętam wtedy jak siostra powierzyła wszystko Bogu. Poruszyli wtedy z mężem niebo i ziemię. Każdego spotkanego księdza prosili o modlitwę. Ile Kościołów, ile zakonów modliło się za to dzieciątko noszone przez nią pod sercem... W końcu po 9 miesiącach oczekiwań na świat przyszła Wiktoria. Zwycięstwo. I może to nie do wiary, ale całkiem zdrowa. Moje oczko w głowie. Patrzyłam wtedy z dumą na moją siostrę. To od niej się wszystkiego uczyłam. Kiedy urodziłam w marcu tego roku zobaczyłam synka łącznie tylko przez może minutę. Miał przepuklinę pępowinową i musiał być przewieziony do innego miasta na zabieg chirurgiczny. Cierpiałam. Bardzo. Odebrano mi pierwsze, najpiękniejsze chwile macierzyństwa. Pamiętam, że siostra zadzwoniła do mnie i powiedziała: "Jeśli tylko chcesz, powiedz, przyjedziemy. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo chciałabym Cię teraz przytulić... ". Przyjechała. Pomimo tego, że dzieli nas ponad 760 km. Następnego dnia była przy mnie i pojechała do mojego synka razem z moim mężem. Ja nie mogłam, bo byłam po cesarce. Oddała nam swój samochód żebyśmy mogli jeździć do naszego szczęścia. Mam w niej ogromne wsparcie. Dlatego właśnie chcę powiedzieć - DZIĘKUJĘ. Że jesteś, że byłaś i będziesz MAMĄ NA MEDAL. Kocham Cię.

dodano: 2016-05-25 15:55:11

<< 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 >>