Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

mlmania

Od niedawna wykonuję ,,zawód mama,,. Moja 3,5 miesięczna córeczka to tak naprawdę niespełna dwu miesięczny niemowlaczek. Tak, tak- jestem mamą wcześniaczka, który potrzebuje sporo energi rodzicielskiej, siły, cierpliwości podczas szukania i starania się o najlepszą opiekę zdrowotną ale przede wszystkim ciepła i bliskości. Przez to iż dziecko na początku swej drogi życiowej sporo wycierpiało ja jako mama, opikun i pracownik staję na rzęsach aby wynagrodzić dziecku stracony czas czyli pobyt w szpitalu. Myślę że karmienie mlekiem mamy jest jedną z najwspanialszych nagród dla matki zarówno dziecka bo niejedna mama zbyt wcześnie się poddaje. Mając na myśli zawód... to oprócz pielęgnacji, karmienia przytulania trzeba być czujnym, wiedzieć kiedy należy ukłuć dziecko glukometrem podczas gdy sa wahania cukru ale przede wszytkim nieustannie ćwiczyć, rehabilitować, wspomagać rozwój ktory został zaburzony zbyt wczesnym porodem. To wszystko sprawia że my jako matki pracujemy przez 24 h,nawet gdy śpimy to czówamy. Natomiast zapłata to najwyższa krajowa 10 polityków razem wzièta i jeszcze więcej gdyż uśmiech mojego dziecka jest dla mnie bezcenny. Jestem szczęliwą mamą!!!

dodano: 2017-06-29 10:10:10

martusiasze

Do tej pory wykonywałam zawód technika farmacji, w którym się spełniałam i myślałam, że już po roku wrócę do z powrotem do pracy. Jednak, gdy na świecie pojawił się mój synek, nie wyobrażam sobie, żebym mogła oddać go choćby do żłobka. Uwielbiam spędzać z nim czas - śpiewamy razem, bawimy się, a nawet gotujemy (ja w fartuchu,a on obok w leżaczku, bacznie mnie obserwuje - kto wie może będzie kolejnym małym masterchefem, ale to jeżeli tylko taka będzie jego decyzja). Nie zawsze jest kolorowo, często zdarzają się nam marudne dni, a wtedy razem jakoś je pokonujemy, gdy mamy żal - zdarza się, że razem płaczemy z bezsilności, ale po burzy zawsze wychodzi słońce i tak właśnie jest u nas w tych złych chwilach. A wszystkie troski wynagradza mi jego uśmiech. Kocham go ponad życie, dlatego ten zawód jest misją, którą wykonuję z ogromną pasją i każdemu takiej życzę!

dodano: 2017-06-28 21:38:35

Iwa119

Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ucieszyłam się ogromnie, lecz wraz z radością zrodziły się obawy - zresztą nie pierwszy raz w życiu, ta ciąża była moją drugą. Nawet fakt, że smak macierzyństwa nie był mi już obcy, nie zamknął serca przed szeregiem z pozoru absurdalnych pytań. Wieczorami - wtedy człowiek najczęściej zmusza się do refleksji - spoglądałam w okno i patrząc w gwiazdy pytałam siebie, czy będę dobrą mamą? Czy poradzę sobie z dzieckiem? Czy to maleństwo będzie szczęśliwe? A przecież poradziłam sobie z opieką nad synem, może nie całkowicie sama - człowiek, choćby nie wiem jak był mądry, zręczny, czasem potrzebuje rady innych. Nie tylko, że byłam, ale w dalszym ciągu jestem dobrą mamą, a moje pierwsze dziecko jest bardzo szczęśliwe. Mając pod nosem dostrzegalne gołym okiem argumenty, miażdżące każdą z obaw, nadal nie potrafiłam ujarzmić myśli. W sercu matki, prócz bezgranicznej miłości i całkowitego oddania dziecku, znajdzie się także miejsce na niepokój i lęk.

Dzieciątko rosło sobie w brzuchu. Czas mijał nam, rodzinie, na radości i oczekiwaniu, aż pewnego niedzielnego poranka skurcze zaprowadziły mnie na porodówkę. Jeszcze tego samego dnia urodziła się Elenka. Nasze życie wywróciło się do góry nogami, zwłaszcza moje. Spokojny sen zastąpiło niespokojne czuwanie. W przespane noce wdarł się płacz dziecka i częste pobudki. Zmęczenie, tak dobrze znane każdej mamie, ograbiło mnie z sił, uszczypało znaczą część urody. Zauważyłam także, że częściej się denerwuje, na szczęście bez uzewnętrzniania tego. Jest ciężko, nie ukrywam tego. Jednakże wystarczy, że spojrzę na Elenkę, śpiącą, rozpłakaną, uśmiechniętą, gdy tylko wezmę ją na ręce, przytulę, tak podkrążone oczy z braku wystarczającej ilości snu, nieuczesane włosy, słanianie się na nogach, i cały szereg innych matczynych dolegliwości, staje się powodem do dumy. A widok syna zabawiającego siostrę, męża nieudolnie przebierającego córkę, zagubionego w najprostszych czynnościach z tym związanych, sprawia, że mięknę w środku.

Ciężko jest być dobrą mamą. Niezwykle trudno jest być człowiekowi w ciągłej gotowości, wstawać na każde zawołanie maleńkiego gardełka, stać z wyprostowanymi nogami, gdy cztery godziny snu, do tego przerywane, mają posłużyć jako filar, na którym opierać mają się wszystkie obowiązki spadłe na barki w ciągu dnia. Zwykły śmiertelnik nie wytrzymałby tego tempa życia, lecz czy mama jest zwykłym śmiertelnikiem?

Miłość niejedną ma twarz, lecz najpiękniejsze jej oblicze przyjmuje postać macierzyństwa.

dodano: 2017-06-28 20:14:28

edka767

Bycie MAMĄ jest dla mnie wymarzonym ZAWODEM! W tej roli czuję się spełniona, a praca 24 godziny na dobę mimo iż męczy to jednak "wypłata" w postaci zdrowego i zadowolonego dziecka jest po prostu bezcenna ! Ufam, że życie wynagrodzi mi trud włożony w wychowanie, setki wyrzeczeń i te wszystkie nieprzespane noce !

ZAWÓD MAMA to najpiękniejszy zawód na świecie, i mimo iż przez wielu jest niedoceniany (bo co tam, przecież to tylko dzieci, przy nich można wszystko - tak by się niejednemu wydawało, ale w efekcie rzadko tak bywa ).

Co kocham w byciu mama na pelen etat czyli 24/7!
W byciu mamą na pełen etat kocham to , że mogę przez cały dzień obserwować dzieci, że mogę cieszyć się ich szczęściem, upajać się każdą nową nabytą przez nie umiejętnością, doceniać każdy ich gest i budować z nimi niesamowite relacje. To że mogę opiekować się nimi, trwac przy nich w szczęściu i chorobie, że mogę być dla nich wielozadaniowa! W byciu mamą na pełen etat kocham swoją wielozadaniowość, czyli przeobrażanie się w nauczycielkę, kucharke , pielęgniarkę, wychowawcę, strażaka, policjanta i wiele innych, ale przede wszystkim to, że mogę być dla swoich dzieci kochającą MAMĄ !


Zawód MAMA wymaga odpowiedzialności,
nie może zabraknąć do działania gotowaości!
Wstawanie nawet w środku nocy i ciągłe pilnowanie,
czasu na odpoczynek wcale nie marnowanie !
W byciu MAMĄ na pełen etat kocham chwile niesamowite
nutką fatazji dziecięcej i kreatywnością spowite !
Kocham zmieniajacy się czas, nagłe przygody
i to, że wciąż uczę się macierzyństwa , jak skoku do głębokiej wody !

Jestem MAMĄ na pełen etat i nie wyobrażam sobie innego życia,
bez dzieci, bez rodziny ? nie miałabym chwil szczęścia i apetytu do spożycia!
W byciu MAMĄ najpiękniejsze jest to, że można kochać bezinteresownie, mimo przeciwności,
to, że dziecko jednym uśmiechem odpędza kłopoty i sprawia wiele radości .
Mama NA Medal to mama taka jak ja, która nie wypomina poświęcenia,
nie żałuje swych decyzji, i mimo zmęczenia jest gotowa do zabawy i spełnienia dziecięcego marzenia!
Bo bycie MAMĄ nie jest łatwe, i zapewne nie każdy facet sprostałby takiemu wyzwaniu !

Bycie MAMĄ zawód boski
co dostarcza nam stos troski,
co wycieńcza i raduje
co pociesza i buduje !
Bo bez dzieci świat nijaki,
i dzień taki byle jaki,
nie ma kogo wszak pilnować
i jak życieu tak szanować?
a tak z dziećmi mimo wysiłku
mimo bałaganu przy posiłku
mimo wycieńczenia i rozrażnienia
mimo zmęczenia
można czuć w sercu miłość która wszystko przeciwycięży !


ZAWÓD MAMA - najtrudniejszy w świecie, ale jako MAMY NA MEDAL na pewno sprawę z tego sobie zdajecie !
I mimo iż wciąż to zawód niedoceniany, to jednak MY MAMY wysiłek w to włożony znamy !
A wynagrodzenie zawsze cieszy, bo to radość maluszka, którego przez 9 miesięcy nosiło się w środku brzuszka !


dodano: 2017-06-28 18:11:42

nogawkuchni

Wydaje się – a siedzi w domu, mówiąc kolokwialnie bąki zbija, nic nie robi, z nudów pewnie pranie wstawi i jakiś lichy obiad upitrasi, co by zagłuszyć wyrzuty sumienia, że coś zrobiła, a z drugiej strony by i mieć wymówkę, że nie leniła się, wykonane prace tak ją zaabsorbowały, że reszta rzeczy, które również powinna wykonać nie doczekała się odhaczenia jako zrobiona. Jednak to tylko pozory. Pozory kogoś, kto albo Mamą nie jest, albo był nią już bardzo dawno i trochę już zapomniał jak naprawdę wyglądają realia niezwykle cudnej, ale jakże i odpowiedzialnej oraz wyczerpującej, roli Matki. Ale skupiając się na temacie tej pisemnej wypowiedzi – bo już chyba nieco zaczynałam odbiegać od tematu – ale Matki tak mają – dużo spraw na głowie, czasem ciężko zebrać myśli i skoncentrować się na danym wątku – zatem mój zawód to Mama na pełen etat, Mama uroczego, ale i krnąbrnego 2 – letniego Sebastianka ale i trochę też psia mama 6 letniego przygarniętego kudłacza. Mój dzień kręci się wokół moich trzech „chłopaków” – Męża, Synka i psa, ah dajmy i Psa z dużej litery on też zajmuje wyjątkowe miejsce i w naszym domu, i w moim harmonogramie zajęć i w sercu. Każdy dzień jest inny, poza paroma stałymi elementami jak to, że trzeba coś zjeść, czyli karm matko i gotuj, trzeba pójść na spacer i z dzieckiem i z psem i z rutyny już, a czasem i ze zmęczenia podkreśla się i dziecku i psu fakt, że przejeżdża naprzeciw piękny żółty autobus i należy go popodziwiać, trzeba się wybawić, ogarnąć nasz cały domowy grajdoł, co jest bezsensowne, bo to robota w koło Macieju – w jednym miejscu wytrę za to za nanosekundę już jest jeszcze gorzej brudne w drugim. Ponadto wszystkich trzeba wyprzytulać, wyrozmawiać i poświęcić każdemu czas z osoba, nie mylić potrzeb, pamiętać, że psia kiełbasa jest dla psa, a nie dla Męża na kanapki do pracy, że Młody lubi placki ziemniaczane, a Tatuś Młodego gotowane ziemniaczki z masełkiem. I to co wypisuję brzmi na pewno śmieszenie i banalnie, ale dla mnie jest istotne, często męczące, ale dające wiele satysfakcji i radości. Codzienny natłok obowiązków bardzo prozaicznych, ale kreujących wiele ciekawych życiowych sytuacji gwarantuje mojemu życiu cel i brak nudy. A to dobrze, bo jak się człowiek nie nudzi, to mu głupoty nie przychodzą do głowy. Za zajęcia, które codziennie wykonuję dostaję najcenniejszą zapłatę – miłość, wdzięczność i satysfakcję z tego, że to co robię przynosi piękne efekty, bo moje dziecko się rozwija, jest szczęśliwe i każdego dnia staje się mądrzejszym i bardziej zaradnym chłopcem. A ja mimo, że czasem padam na twarz wieczorem, nie zawsze mam czas dla siebie, wyglądam czasami jak zombi w poplamionej i rozciągniętej koszulce Rolling Stonesów, mimo, że czasem wydaje się być bezsilna i czasem wrzeszczę, że słychać mnie na pół osiedla, albo i dalej, bo moje dziecko też czasem lubi strzelić focha, czy ma gorszy dzień i łapie fazę buntu, to mimo to wszystko nigdy nie żałowałam, że zostałam, jestem Mamą, czuję się doceniona i kochana i to mnie napędza i motywuje, by każdego dnia być lepszą. Doświadczenie macierzyństwa to niezwykła przygoda, która da nam niezwykłe wrażenia, uposaży nas w umiejętności, których nie mielibyśmy szans nabyć w żadnej innej choćby niebywale ambitnej pracy zawodowej. Zatem doceniajmy rolę bycia Matką zawodową, nie dajmy sobie odebrać tego niezwykłego tytułu i nie pozwólmy, by ktokolwiek umniejszał naszą wartość.

dodano: 2017-06-28 13:42:32

<< 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 >>