Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

Gosia354

Nie opiszę smutnej historii . Na szczęście w moim życiu od momentu zajścia w pierwszą ciążę wszystko idzie w dobrym kierunku. Dwa latka temu urodził sie podczas 20 h porodu mój synek, wymarzone dziecko chyba od zawsze. Początki były trudno bi byłam i w sumie nadal jestem młodą mama która się z dnia na dzień więcej uczy . Pierwsze dni to był wyczyn bo niegdy nie miałam doczynie ia z takim maleństwem . Wybrałam ze chce dla mojego dziecka wszystko co najlepsze wiec karmilam piersią i musze przyznać ze pierwsze 2 tyg to były tylko łzy bo synek bardzo się denerwował ze nie może ssac i gryzl mnie . Przezwyciężylam to i do 8 msc karmilam piersią . Synek jednak dostał w miedzy czasie kolke . Nie przespane noce i i zmęczenie w dzień jednak szybko przeszły . Po toku muśmiałam wrocic do pracy ze wzgledu jak wiadomo pieniedzy do pracy . Nie nalezymy do zamoznej rodziany a prży dziecku kazdy grosz sis licży . . Teraz jestem juz w drugiej ciąży i jestem na urlopie ale nie mogę się doczekać kolejnego 8 cudu świata jakim jest dziecko . Dlaczego jestem mamą na medal ? Każda z nas jest . Ogarniecie domu , dziecka i tak jak w moim przypadku pracy jest nie lada wyczynem . Jesteśmy wszystkie mamami na medal bo dla swoich dzieci zrobimy wszystko , nasze szczęście przechodzi na drugi plan a na pierwszy miejscy staje dziecko .

Nagroda A przyda nam się w kwietniu przy narodzinach drugiego dzidziusia

dodano: 2016-10-02 21:26:22

malgorzata_heise

Mój synek kończy dopiero trzeci tydzień. Jest to nasze pierwsze dziecko i wszystko jest dla nas nowe. Przez te kilkanaście dni, które do tej pory razem spędziliśmy, cały czas uczyliśmy się siebie nawzajem. Nasz maluszek często popłakuje, lecz gdy tylko przytulam go do siebie, malutki się uspokaja. Jednak wczoraj mimo tego, iż był nakarmiony, przebrany i przytulony do mnie, płacz nie przechodził. Próbowaliśmy położyć go na brzuszek, kołysać, nucić uspokajające kołysanki, ale nic nie przynosiło efektu. Aż przypomniałam sobie, jak w szkole rodzenia położna zachwalała masaż Shantala. Na zajęciach mieliśmy szkolenie z wykonywania tego masażu. Rozebrałam maluszka , rozgrzałam oliwkę i z czym prędzej zabrałam się do masażu. Początek nie był łatwy, gdyż synek zanosił się płaczem i kręcił się na wszystkie strony, ale ja się nie poddawałam i kontynuowałam masowanie. Po jakimś czasie zaobserwowałam, że masaż zaczyna przynosić pozytywny efekt- maluszek zaczął się uspokajać. Uspokoił się do tego stopnia, że zasnął jeszcze w trakcie masażu. Postanowiłam, że masaż wprowadzimy jako nasz stały rytuał po każdej kąpieli. Dzięki masażowi poczułam, że to we mnie tkwi siła i pozytywna energia, którą mogę wykorzystać na dotyk miłości, dotyk, który przynosi ukojenie mojemu maluszkowi. Poczułam, że jego spokój jest w pełni zależny od mojego spokoju, mojej cierpliwości.

W przypadku wygranej wybieram zestaw B i koszulkę M

dodano: 2016-10-02 21:19:12

skorna

Może będę nie oryginalna, może trochę banalna ale uważam że moim największym wyczynem jest odstawienie synka od piersi. Mój misiek od zawsze uwielbiał swojego "cycuszka" który był jak najlepszy przyjaciel, spełniał funkcję niezawodnego usypiacza a w gorszych chwilach uspakajał jak zaczarowany. Niestety kiedyś musiał nadejść dzień przed którym trzęśli się ze strachu wszyscy domownicy czyli ODSTAWIENIE. Słowo to niczym horror wywoływało u mnie strach i panikę. Jak ja sobie poradzę ? - to pytanie od kilku jak mantrę słyszałam w głowie. I nadszedł ten dzień. Przygotowana w butelki prawie wszystkich dostępnych firm, smoczki oraz trzy rodzaje mleczka rozpoczęłam pojedynek. W lewym narożniku znalazłam się Ja czyli Najlepsza Mama na Świecie, a moim przeciwnikiem była ona czyli pierś. Rozpoczynamy pojedynek!

Pierwsze starcie ku ogromnemu zaskoczeniu wygrała Najlepsza Mama Świata. Przygotowane przez nią mleko pociecha pochłonęła błyskawicznie nie orientując się, że coś jest nie tak.
1:0 dla Mamy!

Kolejna noc niestety przyniosła łzy i smutek. Tym razem brak przyjaciela został zauważony błyskawicznie, a płacze wydawały się nie mieć końca. Najlepszej Mamie Świata serce pękało na widok tak smutnej miny jej największego szczęścia. Po kilku trudnych dla obojga godzinach w końcu razem padli ze zmęczenia.
1:1 mamy remis !

Pojedynek rozstrzygnął się dnia trzeciego. Mały brzdąc w końcu zaakceptował mleko i butelkę. Śmiało i chętnie jadł przygotowany z miłością posiłek, a noc ta stała się przełomową. Po niej w niepamięć poszło karmienie piersią. Teraz synek z uśmiechem na twarzy codziennie wieczorem przygląda się jak Najlepsza Mama Świata przygotowuje dla niego przed senne mleczko.
Najlepsza Mama Świata patrzy i na twarzy również ma uśmiech, jednak w głębi serca czuje trochę smutku, że jej szczęście które niedawno tak bardzo pragnęło jej piersi powoli dorasta i z każdym dniem staję się coraz bardziej samodzielny i niezależny.

Wybieram zestaw numer 1, rozmiar koszulki M.

dodano: 2016-10-02 21:14:37

nietylkomama

Kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży był to najszczęśliwszy dzień mojego życia. Tyle miesięcy starań i BUMM! Test pokazał dwie kreski. Nigdy tak nie płakałam ze szczęścia jak wtedy. Ale od samego początku los stawiał na naszej drodze kłody. Najpierw okazało się że jest to ciąża zagrożona przedwczesnym porodem. Mamusia musiała walczyć o swój malutki skarb pod sercem. Potem trafiliśmy do szpitala z kolką, i tu zaczęły się schody pod górę. Co miesiąc praktycznie aż do porodu byliśmy w szpitalu. Ale byłam wszystko w stanie znieść dla tego malutkiego aniołka w brzuszku. Aż w końcu nadszedł ten wymarzony dzień. Tak! Donosiłam do terminu. Ale to nie koniec naszych problemów. Aby syn przyszedł na świat jeszcze trochę musieliśmy pokonać drogę pod górę. Po 17h próby urodzenia siłami natury lekarze stwierdzili poród przez cesarskie cięcie. Ah co to był za strach. Ale dzielnie wszystko zniosłam. Najcudowniejszy widok to widok mojego nowonarodzonego syna. Zdrowego. Może nie jestem mamą idealną ale dla mojego synka jestem w stanie zrobić wszystko, pokonać każde przeszkody. Los jak widać nie był dla nas łaskaw ale pokazaliśmy jak silni jesteśmy. Olivier jest już z nami 5 miesięcy. Silny, zdrowy i pełny energii.

W razie wygranej wybralibyśmy nagrodę B. Warto mieć nadzieję.

dodano: 2016-10-02 21:13:36

kaja19782

Moja malutka kruszynka przyszła na świat w dość dramatycznej sytuacji,nie było czasu na przygotowania.Dostałam ropnego zapalenia wyrostka i w trybie nagłym trafiłam na stół operacyjny,gdzie cały czas modliłam się o zdrowie mojej córeczki.Jak ja zobaczyłam...popłakałam się ze szczęscia,wielkiej radości i ulgi.Na szczęście wszystko skończyło się tylko anemią u malutkiej.Będąc mamą nauczyłam się,że istnieje więź silniejsza niż miłość,że nie liczę się ja tylko moja mała kruszynka,za którą jestem odpowiedzialna,nie liczą się moje potrzeby tylko na pierwszym miejscu jest moje dziecko <3 Całe moje życie zostało przewrócone do góry nogami,dowiedziałam się o sobie wielu rzeczy o których nie miałam pojęcia-o dużym pokładzie cierpliwości,o mojej wytrzymałości,gotowości do poświęceń a także o ogromnym strachu i lęku o maluszka.Cały czas uczę się by być może nie doskonałą ale najlepszą mamą dla mojej małej Alicji dla której gotowa byłabym oddać własne życie !
W razie wygranej poproszę zestaw B i koszulkę w rozm.XL :)

dodano: 2016-10-02 21:13:10

<< 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 >>