Chwila w której dowiedziałam się, że jestem w ciąży była wielką niespodzianka. Największą zmianą zarówno dla mnie jak i mojego partnera będzie przeprowadzka. Powoli staramy się kompletować wszelakie potrzebne przybory, następnie czeka nas szykowanie pokoiku. Obecnie regularnie przechodzę badania i porządkuje potrzebną wiedzą. Dużo czytam, oglądam, słucham porad. Będzie to nasz pierwsze dziecko, więc staramy się jak najlepiej przygotować. Chcemy zapewnić naszemu maleńatwu wszystko. Początki ciąży były bardzo ciężkie. Wymioty, zmiany nastrojów. Na szczęście wszystko się ustabilizowało. Obecnie zmagam się z niewielkim problem, niedoborem żelaza. Spożywam, więc dużo buraków, naci pietruszki, szpinaku oraz spaceruje. Mam, więc energię na pracę oraz na odpowiednie przyszykowanie wszystkiego co będzie potrzebne. Wybieram butelki w kolorze niebieskim, nie jestem jeszcze pewna jaką mój maluszek będzie miał płeć. Wstępnie będzie to dziewczynka. Dla mnie nie jest jednak to istotne. Najważniejsze by dziecko było zdrowe.

Nasze pierwsze.. drugie.. i kolejne długie chwile spędziłam z córeczką w szpitalu. Moja mała wojowniczka dzielnie walczyła o swoje zdrowie, a ja z każdą sekundą czułam że kocham ją coraz mocniej..:) moje małe szczęście miało zaledwie nieco ponad 2 kg wagi i niestety kilka spraw z którymi już musiała się zmierzyć. Ciężko patrzy się na tak malutkie rączki, z weflonami, podłączonymi rurkami, maszynami, pompami.. Były to więc dla nas obu niesamowicie ciężkie i trudne chwile, ale z pewnością najcudowniejsze, bo w końcu WSPÓLNE...:)
Komplet wybrałabym niebieski, bo w domu wszystko już jest różowe :)
Pozdrawiamy ! :)

Witam serdecznie , jestem w 34 tyg. ciąży.Bardzo się ucieszyliśmy na wieść ,że nasza rodzina się powiększy ( tym bardziej ,że rok wcześniej nie udało nam się utrzymać ciąży) .Baliśmy się również o to bo mam już swoje lata i tu problem podwójnego ryzyka .Na całe szczęście dzidziuś rozwija się prawidłowo i poza tym ,że mam założony pessar i muszę na siebie bardzo uważać to wszystko jest dobrze.Z pierwszego małżeństwa mam dwoje dzieci syn 20 lat , córcia 14 lat, więc mogę powiedzieć ,że swoją ( czasem jakże trudną drogę) macieżyństwa zaczynam od początku i na ten początek jak każda mama już wie ,że potrzeba jest uzbroić się nie tylko w sile :) ale również w rzeczy które są bardzo pomocne w chwilach narodzin maluszka , połogu oraz na najbliższe lata dziecka :).Na sam początek smoczki ,butelki , (gdzie na rynku jest spory wybór ) po laktator który jest niezawodny i bardzo potrzebny przy karmieniu piersią (córcie karmiłam pół roku ) niby nie wiele ,ale mogę śmiało powiedzieć ,że coś o tym wiem :).Firma Canpol była ze mną już od lat.Nie myślałam ,że można połączyć dobrą jakość z dobrą cena i pozostaje "wierna" :) do tej pory ,może akurat uda się wygrać tak przydatne rzeczy :) Nasze przygotowania wciąż trwają ale czuć ,że ten cudowny moment jest blisko a może nastąpić w każdej chwili ,mam tylko nadzieję ,że wytrzyma jeszcze 3 tyg. Kolor niebieski,bo synusia z różowym cycusiem sobie nie wyobrażam :)

W październiku na świat przyjdzie nasz pierwszy Maluszek - Michał. Pojawił się w naszym życiu bardzo niespodziewanie, choć wyczekiwany był od miesięcy. Pojawił się wtedy, kiedy nikt jeszcze nie wierzył, że się uda. Pojawił się, chociaż od samego początku wszystko stawiało mu przeszkody. Jest - rośnie zdrowo, przyspieszając bicie serca i powodując uśmiech każdym swoim (mocno wyczuwalnym!) ruchem. Nasze Szczęście :)
Do obecnego momentu - 6 miesiąca ciąży - nasze przygotowania ograniczały się do tych... psychicznych, emocjonalnych. Bo nie było łatwo - choć kocham Go od momentu zobaczenia drugiej kreski na teście ciążowym, ten stan, zwany "błogosławionym", jest dla mnie wyjątkowo trudny. Były długie miesiące wymiotów od rana... do rana, nieustających mdłości, odwodnienia, osłabienia. Miesiące spędzone w łóżku, kiedy pojawiały się myśli, że nie dam rady, że jestem za słaba. W takim stanie mogłam przygotowywać się na przyjście Maluszka od trochę innej strony - nie było kupowania wyprawki, organizowania pokoju. Była po prostu codzienna walka o każdy łyk wody i kęs pożywienia, żeby tylko mógł się bezpiecznie we mnie rozwijać. Było nieustanne trzymanie ręki na brzuchu i głaskanie (często nieświadome) - z wiarą, że On to czuje. Było mówienie do niego, czytanie książek do brzuszka przez najwspanialszego mężczyznę na świecie - Jego Tatę. Były niezliczone badania, również te genetyczne, bo moja choroba mogła traktować naszego Synka jako "wroga" dla organizmu. Były chwile braku wiary, pomieszane z nieustającą walką. Takie były nasze przygotowania - moje i Męża, który trwał przy mnie w każdym momencie.
Dziś, w 6 miesiącu, powoli zaczynamy inne przygotowania, bo w końcu moje samopoczucie daje nam taką możliwość. Planujemy kącik dla Synka, miejsce porodu, Jego bezpieczeństwo (Tata strażak sprawdza wszystkie zabezpieczenia nosidełek, fotelika, a nawet... wanienki ;) ). I choć początki były okropne, dziś mogę powiedzieć, że dały nam niesamowicie wiele siły i zrodziły w nas takie pokłady miłości dla Małego, że nie żałuję ani jednego dnia z tego strasznego okresu. To było trudne, ale najlepsze przygotowanie na przyjście naszego Dziecka - pozwalające uświadomić sobie z jaką nadzwyczajną rolą przyjdzie - a właściwie przyszło od samego początku - nam się zmierzyć.
Dla Michałka preferujemy niebieski kolor butelek.
Asia

Witam :) Nigdy niczego nie udało mi się wygrać... no nie w sumie moim losem na loterii jest piękna ponad 2 letnia córeczka oraz maluszek mieszkający w brzuszku 15 tydzień :) Z racji, iż termin porodu jeszcze daleko na razie tylko rozmyślam o wszystkim. Mam nadzieję, że tak jak w przypadku córki uda mi się karmić piersią jak najdłużej korzystając oczywiście z waszych wkładek lakatcyjnych :) (25 miesięcy drogi mlecznej). Gdy przyjdzie czas na zakupy wszystkich niezbędnych rzeczy na pewno niejednokrotnie wybiorę Wasze produkty :)
A kolor butelek gdybym jakimś cudem miała wygrać... obojętny bo jak na razie nie wiadomo czy będzie druga córa czy synuś.
pozdrawiam