Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

memos

O tak!!! Jestem mamą na medal. Dlaczego? Otóż przetrwałam bóle pleców podczas ciąży, zgagę, która nie pozwalała zasnąć na dłużej jak pól godziny. Pokonałam stres związany z porodem i przez 16 godzin dzielnie czekałam na swojego dzidziusia. Dałam radę - choć nie było łatwo - z karmieniem piersią. Poradziłam sobie z nieprzespanymi nocami - moimi i synka. Nauczyłam się śpiewać kołysanki - co prawda mąż się śmieje, ze daleko mi do Beaty Kozidrak, ale najważniejsze - synkowi się podoba.
Jestem Mamą na medal, bo nigdy się nie poddaję! I choć sytuacja czasem wydaje się trudna, to jest ktoś kto dodaje mi sił - to mój SKARB!

dodano: 2016-10-01 21:45:53

czuleslowa

Nagroda B, koszulka L
To była moja pierwsza ciąża. Już na początku były problemy z córką. W 2 miesiącu trafiłam do szpitala krwawieniem i lekarz od razu mi powiedział że nie donosze ciąży do końca. Oczywiście byłam załamana, ale brałam dalej tabletki które mi przepisano i mówiłam do brzuszka. Do 7 miesiąca było dobrze. Córką się dobrze rozwijała, tylko nie przybierala ma masie. I w koncu 36 tydzien ciazy i sie zaczęło. Wywoływanie porodu, dziecko nie dotlenione. Tak naprawę nie bałam się porodu, bo wiedziałam że i tak muszę urodzić

dodano: 2016-10-01 21:35:53

dominiquita

w przypadku wygranej wybieram zestaw A i koszulkę XL

dodano: 2016-10-01 21:32:39

Agapaluch11

a to moje słoneczka - Różyczka jeszcze w brzuszku

dodano: 2016-10-01 21:31:51

dominiquita

Każda mama zasługuje na medal. Bo każda mama codziennie pokonuje jakieś trudności i każda mama inaczej odczuwa stopień tej trudności. Co wyróżnia mnie? Może to, że oprócz swoich problemów, biorę także na siebie problemy innych mam i razem szukamy rozwiązania. W jakiej dziedzinie? Karmienia piersią! Pomysł zrodził się z mojej własnej porażki. Nie będę wdawać się w szczegóły - ok. 3 miesiąca życia mojego syna, dostał on ostatnią kroplę mojego mleka. Byłam w depresji, nie mogłam się pozbierać. Po mniej więcej roku postanowiłam, że żadna znana mi mama nie ucierpi wskutek niewiedzy (swojej lub co gorsza lekarzy czy babć albo tej w magazynach dla matek) Zaczęłam dużo czytać, tłumaczyć zagraniczne artykuły o karmieniu piersią i udostępniać je na facebooku. Kilka razy pomogłam znajomym opanować laktacyjne problemy, a potem pocztą pantoflową zgłaszało się coraz więcej kobiet. Jestem pierwszym ogniwem wyprowadzającym je na prostą. Czasem wystarcza moja pomoc, a czasem kieruję mamy do dalszych konsultacji z CDL. To cudowne usłyszeć: "jesteś moim aniołem stróżem, jesteś duchową mamą mojego dziecka, dziękuję że mnie wsparłaś i że dzięki Tobie karmię!". Jednocześnie możliwość niesienia pomocy dała mi swojego rodzaju oczyszczenie i sprawiła, że wyszłam z laktacyjnej żałoby.

dodano: 2016-10-01 21:31:08

<< 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 >>