Zawsze śmiałam się z porad typu: „zasyp solą”, „namocz w occie”, „wypierz w sodzie”. Przecież pełne półki w sklepach – myślałam. Wszystko się zmieniło od kiedy zostałam mamą. Mój syn urodził się z wysypką, a w drugiej dobie życia kropki na jego ciele zaczęły ropieć. Lekarze poinformowali nas o tym, że jego skóra okazała się być wyjątkowo wrażliwa i skłonna do podrażnień. Oczywiście czytałam w ciąży etykiety, niektóre mnie szokowały. Przypuszczałam, że znalezienie odpowiednich kosmetyków nie będzie łatwe, nie wiedziałam jednak, że wręcz niemożliwe. Od tego momentu zaczęły się problemy z doborem kosmetyków i środków piorących. Wszystko uczulało.
I wtedy zaczęłam rozmawiać z babciami, mamami i ciociami. Ich rady okazały się być zbawienne. Choć niektóre z nich już znałam wcześniej to początkowo nie zamierzałam ich stosować. Jednak doświadczenie poprzednich pokoleń przekonało mnie. Dziś działamy tylko w ten sposób, a i ja wraz z mężem zaczynamy zmieniać styl życia.
-
Kąpiel – do każdej kąpieli gotuje małemu krochmal. Pomaga nie tylko na podrażnienie, ale jest zbawienny również na potówki, wypryski i suchą skórę. Przepis bardzo prosty – wystarczy zagotować 2 szklanki wody i dodać do niej 2 łyżki mąki ziemniaczanej, rozmieszanej w pół szklanki zimnej wody. Nie od razu wyjdzie, może i z raz będą kluchy, ale w końcu dochodzi się do wprawy. A skóra dziecka będzie śliczna. Do wody można dodać również otręby owsiane, które świetnie ją zmiękczą. Można też dolać mleko 3,2%, wystarczy pół szklanki. Skóra dzidziusia będzie dodatkowo nawilżona. Mój Syn dzięki niemu już po kąpieli miał ją o wiele gładszą.
-
Natłuszczanie – to bardzo ważna czynność w codziennej pielęgnacji. Okazuje się, że w kuchennych szafkach każda z nas ma coś odpowiedniego. W przeciwieństwie do naszych babć mamy jednak dostęp do większej ilości naturalnych „natłuszczaczy”. Mi zalecano olej rzepakowy, ale sięgnęłam po coś innego i okazało się, że świetnie sprawdza się oliwa z oliwek. W przypadku ciemieniuchy niezastąpiony jest olej sezamowy, ale i oliwa z oliwek wystarczy. Przy złuszczaniu stosowałam również płatki owsiane, siostra zaśmiewała się do łez mówiąc, że Mały ma właśnie robiony peeling.
-
Odparzenia – i tym razem sprawdza się mąka ziemniaczana, kolejny stary, sprawdzony sposób. Ja używam jej jako środka zapobiegającego i ani pół odparzenia synuś dotychczas nie miał. Mamy lubiące kuchnię azjatycką mogą też sięgnąć po olej kokosowy. Przy przewijaniu nie używam nawilżanych chusteczek. Za każdym razem pupę myję przegotowaną wodą. I oczywiście wietrzenie, które syn uwielbia.
-
Odplamianie – to jest wyzwanie. Szczególnie od momentu rozszerzania diety. Wystarczy zetrzeć na tarce szare mydło. Jak to usłyszałam to pomyślałam – gdzie ja w dzisiejszych czasach kupię szare mydło? Jest chyba wszędzie. Najlepiej oczywiście zamoczyć ubranko od razu, ale nie zawsze jest to możliwe. Stare plamy wystarczy potraktować wyższą temperaturą i też uda się ich pozbyć.
Jest jeszcze cała gama domowych preparatów na bazie ziół, ale ze względu na skłonność skóry syna do podrażnień i duże prawdopodobieństwo alergii nie próbowałam ich jeszcze. Może więc wy, drogie mamy, podzielicie się waszymi „babcinymi” sposobami, które przecież przy pielęgnacji każdej z nas zapewne znalazły zastosowanie.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
0202oliwcia
Mi bardzo pomogły pomysły typu maka ziemniaczana
dodano: 2017-03-31 16:51:00
efcik
Każdy w miare rozsądny sposób warto przetestowac i sie przekonać czy działa.
dodano: 2017-03-30 08:15:26
askap7
stosowalam make ziemniaczana
dodano: 2017-03-29 15:18:21
beatraxx
Babcine sposoby czasem warto zastosować
dodano: 2017-03-29 11:55:38
agusskalec
babcine sposoby idą zawsze u mnie na pierwszy ogień, dopiero później sięgam po resztę
dodano: 2017-03-28 20:15:42