Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

aniunia811

Witam, obecna ciąża jest moją w sumie 4 ciążą ale dzidzia będzie druga. Mam córeczkę 4 letnią. Ale o obecnej ciąży :). Bardzo ale to bardzo chcieliśmy z mężem by móc mieć jeszcze jedno dziecko, w zeszłym roku byłam jeszcze na urlopie wychowawczym i zaszłam w ciążę, byłam cała w euforii, przeszczęśliwa, nie dało się tego szczęścia opisać. Niestety szczęście nie trwało długo, gdyż na kontrolnej wizycie okazało się (zresztą jak i z pierwszą ciążą ) że serduszko nie bije, a ja się muszę udać do szpitala niestety. Cały świat mi się załamał, jedyną nadzieją na podniesienie się była moja córa Julcia. W sumie tylko dla niej się podniosłam, wzięłam się za siebie. Od nowego roku 2013 wróciłam do pracy, z mężem uznaliśmy iż nie będziemy cisnąć że muszę być w ciąży, podeszliśmy na zasadzie uda się super, jeśli nie no to mamy naszą cudną wyczekaną Julcie. W weekend majowy odnowiliśmy pokoik zakupiliśmy kolorowe meble dla córci. A tydzień po tym czasie okazało się że jestem w ciąży, oczywiście pierwsze co to tel do mojego gina by potwierdzić i by powiedział że wszystko w porządku. Do 12 tyg miałam wizyty co dwa tyg i każda z tych wizyt to był mega stres, nawet nie można go opisać. Nikomu nic nie mówiliśmy żeby tylko nie zapeszyć. Szczerze mówiąc bałam się cieszyć. Jak pojechaliśmy na wizytę w 12 tyg, spytałam lekarza wprost czy już mogę zacząć się cieszyć, usłyszałam że tak. Normalnie jakby kamień spadł mi z serca. Obecnie jestem w 25 tygodniu ciąży, podobno będzie chłopiec, więc jest szansa że będziemy mieli parkę. A ja jestem najszczęśliwsza na ziemi, że los dał mi jeszcze jedną szansę poczuć obecny stan. W głębi duszy nadal jakieś tam obawy się kołaczą po głowie, ale staram się cieszyć moim stanem i tym że już niedługo będę mieć drugie wymarzone dzieciątko.

Obecnie czuję się fenomenalnie szczerze mówiąc, jedyne co doskwiera to ból pleców i zgagi , ale jestem w stanie znieść wszystko oby tylko finał był z happy endem :)

dodano: 2013-09-25 10:49:13

dominikazd

Na naszą ciążę nie musieliśmy długo czekać ;) Udało nam się za 1 razem ! Radość? Nie do opisania ! Euforia tak wielka, że przez kilka pierwszych miesięcy żyliśmy, a w szczególności ja żyłam i oglądałam świat jak przez różowe okulary. Do prawdy... przez moją zakręconą, rozmarzoną głowę czasami ciężko było nawiązać logiczny kontakt!
Obawy ? Standardowe, można o nich poczytać w każdym poradniku dla rodziców, szczęście z rychłego przyjścia na świat córeczki przysłania nam wszystko :) Największy strach dopadł nas w 27 tyg kiedy wylądowałyśmy w szpitalu, maleństwo się niecierpliwiło i podejmowało pierwsze próby wyjścia.. ;)
Teraz ja i córcia - jeszcze pod serduszkiem w 33 tyg - musimy leżeć w łóżeczku, ale na szczęście w domu!, ponieważ naszemu małemu skarbowi ciągle spieszy się na świat, a to zaledwie 2270 gram :) Nie ma się co dziwić skoro wie, że wszyscy bardzo ją kochają i czekają ! ;)

dodano: 2013-09-25 10:05:43

Mloda1992

Jakie radości i smutki odczuwam będąc w ciąży?
Zacznijmy może najpierw od smutków bo jest ich o wiele mniej.
Największym z nich jest to że chyba jak każda mama martwię się o to czy nasz mały skarb urodzi się zdrowy i czy wszystko będzie w porządku. Większe zmartwienia raczej mnie nie dopadają bo wiem że jestem zaradna i poradzę sobie z naszą córą chociaż też będzie to nie lada wyzwaniem.
Radości z kolei jest mnóstwo. Kiedy wstaję i czuję powitalne kopniecie w brzuch aż się łza kręci w oku. Jest to takie cudowne uczucie jakiego nie da się opisać. Codzienne rozmowy z maluszkiem, staram się mówić jak najczęściej że ją kocham bo podobno to dzieci słyszą najprędzej. Nie mogę się już doczekać kiedy będę mogła wtulić maludę w swoją pierś po porodzie i zabrać ją do domu...Największą radością przede wszystkim było to kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży i mogę dać mojemu przyszłemu mężowi wspaniałego potomka. Tej radości jest dużo i nawet jeśli chciałabym nie jestem w stanie wszystkiego opisać.

dodano: 2013-09-24 17:29:09

Basia1984

co czuję będąc w ciąży?
Radość i wzruszenie- od samego początku, ten rodzaj wzruszenia który powoduje że łzy same płyną po policzkach gdy jednocześnie skaczę ze szczęścia, i ten rodzaj radości który sprawia że mogłabym przenosić góry :) dwie kreski na teście, dźwięk bicia serduszka mojego maleństwa , każdy pozytywny wynik badań i każdy kolejny miesiąc ciąży tak mnie cieszą że wszystko inne przestaje być istotne.
Odpowiedzialność- nagle okazuje się że muszę myśleć nie tylko o sobie, każdą decyzję starannie zaplanować i przemyśleć, począwszy od tego na którym boku położę się spać i co zjem , a skończywszy na wakacyjnych wyjazdach i rodzinnych imprezach.
Troskę - ja troszczę się o rozwijające się życie , a wszyscy inni troszczą się o mnie :) w końcu mogę się poczuć pępkiem świata, o samopoczucie pyta mnie rodzina i obcy ludzie, ktoś chce pogłaskać brzuszek, koleżanka wpada z torbą maleńkich ubranek, babcia dostarcza hurtowe ilości warzyw z ogródka, a ja korzystam z przywilejów jakie daje mi odmienny stan i poświęcam się dbaniu o siebie i rosnącego synka
Miłość- kocham moje dziecko odkąd wiem że jest! to takie naturalne! czule do niego przemawiam, głaskam brzuszek, czekam z utęsknieniem żeby je już przytulić i wycałować te kopiące stópki!
Spokój- wiem że jest niezbędny, odrzucam wszelkie złe myśli i troski, nie przejmuję się bzdurami, wiem że ciąża przebiega prawidłowo , pilnuję wizyt i badań lekarskich, nie dopuszczam do zagrożeń- wszystko po to żeby nie odczuwać stresu który mógłby odczuć również mój synek
Poświęcenie- moje ciało się zmieniło, każde badanie krwi jest wyzwaniem, bolą mnie ręce, mam siniaki od igieł, czasem kręci mi się w głowie, musiałam zrezygnować z ulubionych sportów i szalonego trybu życia, nie mieszczę się w ulubione dżinsy ... ale czy to problem? Absolutnie nie! Jestem wdzięczna losowi za to, że ciąża przebiega bezproblemowo, dzidziuś zdrowo się rozwija , i te wszystkie małe ciążowe niedogodności nie są w stanie zakłócić mojego szczęścia i spełnienia które poczuję będąc mamą!!!
Jeszcze tylko 10 tygodni! :) Nie mogę się doczekać!

dodano: 2013-09-24 16:21:06

szynka85

Witam wszystkich.
Jestem w 5 m-cu ciąży. Ciąża była jak najbardziej planowana więc radość oczekiwania na maleństwo dla mnie i mojego męża trwają od początku każdego dnia. Będzie to nasze pierwsze dziecko więc obaw jest mnóstwo.Zaczynając od diety czy jest odpowiednia, czy wszystko w porządku z dzidziusiem, czy się szczepić czy nie. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać ale ze wszystkich obaw zarówno w ciąży jak i tych związanych z porodem czy połogiem najbardziej obawiam się jednego. Jestem i zawsze byłam typem wariata, wszędzie mnie jest pełno, robię kilka rzeczy na raz. Najbardziej boję się że zrobię nieświadomie krzywdę mojej dzidzi jak się już urodzi. Podczas kąpieli, przewijania czy karmienia. Boję się że nie tak będę trzymać, że powinna być inna pozycja i tego typu obawy.
Wiem że być może to głupie i niepotrzebne ale chcę aby wszystko było dobrze. Prawdopodobnie moje obawy znikną wraz z przyjściem na świat naszego dziecka więc każdego dnia staram się myśleć pozytywnie, cieszyć się błogosławionym stanem i zarażać dobrym humorem innych

dodano: 2013-09-24 15:37:43

<< 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 >>