Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

justynaswitaj

Wiadomość o tym, że po raz pierwszy zostanę mamą spadła na mnie nagle i niespodziewanie w najtrudniejszym momencie mojego życia, jakim była ciężka choroba i śmierć mojego ukochanego Taty… Uczucie przeogromnego szczęścia przeplatało się z uczuciem potężnego bólu i straty... Bardzo ciężko było cieszyć się z tego, że rozwija się we mnie nowe życie, gdy musiałam patrzeć, jak inne życie gaśnie i nic nie można zrobić... Wtedy to właśnie moja mała iskierka, którą nosiłam w brzuszku każdego dnia dodawała mi siły. Niestety życie pisze i takie scenariusze, gdy cud narodzin splata się z dramatycznymi chwilami i śmiercią najbliższych... Myśl, że zostanę mamą pomogła mi przetrwać najtrudniejsze chwile i pomału odzyskałam radość życia i w pełni mogłam cieszyć się macierzyństwem. Kiedy pierwszy raz przytuliłam moją córeczkę poczułam ogromną ulgę… W głowie miałam natłok myśli. Uczucie szczęścia i radości mieszały się ze strachem i niedowierzaniem. Przede wszystkim poczułam jednak ulgę, że wszystko się udało i że maluszek jest zdrowy i bezpieczny. Łzy ciekły mi po policzkach, kiedy tuliłam córkę w ramionach i czułam jej zapach. Wtedy to po raz pierwszy poczułam, że jestem mamą. Dziś moja mała córeczka ma ponad 3 latka i każdy kolejny dzień naszego wspólnego życia jest wyjątkowy. A niebawem na świecie pojawi się jej braciszek. Wybieram kolor niebieski.

dodano: 2018-06-24 23:02:13

Justynamamajasia

Moje przygotowania na przybycie synka wygladają tak. Jako pierwsze kupiłam ciuszki dla Jasia. Wszystko już mam poprane i poprasowane. W tym tygodniu kupiłam łożeczko i wózek dla synka. Co prawda wyprawka jest dopiero kompletowana, a do porodu zostało już się niewiele czasu. mój synek jest bardzo ruchliwy i często leżymy w szpitalu dlatego wyprawka zajmuje tak długi czas. Jutro czeka mnie pobyt w szpitalu na kilka dni najważniejsze rzeczy dla dziecka mam już spakowane. Ale są rzeczy, które by się przydały ale jeszcze ich nie zdążyłam kupić.

dodano: 2018-06-24 22:59:09

bulima

Wiadomość gruchnęła na nas jak grom tuż przed Gwiazdką. Potem był szok i niedowierzanie.
Będziemy rodzicami. Bye, bye, życie piękne i swobodne!
Wino STOP. Piwo STOP. Imprezy STOP. Znajomi STOP. Błoga cisza STOP. Wysypianie się STOP.
W zamian za to niezrozumiała syrena alarmowa o losowych porach doby, mycie zębów na jednej nodze w biegu między podgrzewaczem a laktatorem, i zapach kupy, dyktujący plan każdego dnia przez najbliższe kilka lat. I tak aż do pierwszej nagrody, pierwszego uśmiechu, pierwszego „kocham cię mamusiu” – zdania skądinąd sprytnie wykorzystywanego przez każdego dwulatka, żeby zdobyć rozgrzeszenie dla omijania maminych zakazów (takich jak nie baw się mąką, nie maluj długopisem po kanapie babci, nie wchodź w kałużę w sandałaaaa…aach).
Po pierwszej fali paniki, przyszedł czas na oswojenie z faktem. TAK – nasza beztroska, dwuosobowa rodzina się powiększy. TAK – będzie nas troje. TAK – krew z krwi, gen z genu, połączenie wszystkiego co w naszej dwójce najlepsze, z całą pewnością będzie najlepiej płakało i robiło najpiękniejszą kupę ze wszystkich dzieci. I co najważniesze – TAK, mamy jeszcze kilka dobrych miesięcy, żeby się z tym oswoić.
Przygotowanie do bycia matką zaczęłam od sfery emocjonalnej. Wszak szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko. Dlatego postanowiłam maksymalnie wykorzystać te ostatnie miesiące, w których w pełni i egoistycznie mogę dysponować moim czasem na realizowanie ambicji w pracy, zaplanowane już wcześniej podróże, stertę zgromadzonych książek i najważniejsze - randki z przyszłym tatą! Te, mam nadzieję, może nieco zmienią częstotliwość – ale będą nadal obecne w naszym życiu. Pod warunkiem „sprzedaży” młodego panicza jednej z babć, które od miesięcy zacierają ręce na przechwycenie choć na chwilę świeżego wnuka. Oby jego reputacja po urodzeniu nie zmniejszyła babcinego pożądania! Między nami mówiąc, może być różnie, takie geny…
Świadomość nadchodzącego szczęścia / katastrofy (niewłaściwe skreślić) sprawiła, że zaczęłam lepiej gospodarować swoim czasem…Oraz energią, bo ciało nie raz mówi STOP, i nie bardzo mogę z tym polemizować. Po pierwsze ciężko sprawnie dyskutować, jak się ma zadyszkę, po drugie mam bardzo mało czasu na wymyślanie argumentów, bo w momencie zmęczenia zasypiam w 20 sekund.
Nadszedł czas odliczania, z ekscytacją maturzysty przed studniówką oficjalnie ogłaszam 50 dni do mojego kolejnego egzaminu dojrzałości! To już ten czas, kiedy należy pomyśleć o sprawach przyziemnych, logistycznych, funkcjonalnych. Przygotowanie wyprawki brzmi banalnie, ale najpierw trzeba zidentyfikować różnice między pajacykiem, rampersem, body… ? potem między milionem opcji smoczków, becików, kocyków… Wszystko dostępne, wszystko w zasięgu ręki, tylko które będą pasowały małemu paniczowi? Zanim pozwolę mu wybierać - podejdźmy do tematu konwencjonalnie. Niebieski, żółty, byle nie różowy.

dodano: 2018-06-24 22:54:23

Piotr_D28

Trudno zacząć pisać o tym
Jak się młody tata czuje,
Gdy od swej wybranki serca
Tą nowinę otrzymuje.
Kilka słów mi wystarczyło,
Bym odnalazł życia sens
Wszystko co przed nami było
Dziś podwójnie liczy się.
Droga wciąż jest jeszcze długa,
Ale mam nadzieję, że
Damy radę razem z mamą,
Aby ujrzeć wkrótce Cię.
Mama dba o swoje zdrowie,
By przekazać Tobie je
Choć czasami bywa ciężko
Każdy o tym przecież wie.
Bardzo lubię wieczorami,
Zawsze tuż przed waszym snem
Brzuszek tulić i całować
Byś spokojnie poczuł się.
Do lekarzy wciąż chodzimy,
Oboje czujemy, że
Choć Cię jeszcze z nami nie ma
Bardzo już kochamy Cię.
Co dzień daje Wam owoce
Staram się jak mało kto
I muzykę włączam Tobie
Byś jak my też lubił ją.
Dobro Twoje ponad naszym
I to najważniejsze jest
Tego trzymać się będziemy
I to tylko liczy się.
Każda myśl o Tobie sprawia,
że uśmiecham ciągle się.
Może mają mnie za głupka,
A ja przecież KOCHAM CIĘ!

Wybieramy flamingi :)

dodano: 2018-06-24 22:53:06

Piotr_D28

Trudno zacząć pisać o tym
Jak się młody tata czuje,
Gdy od swej wybranki serca
Tą nowinę otrzymuje.
Kilka słów mi wystarczyło,
Bym odnalazł życia sens
Wszystko co przed nami było
Dziś podwójnie liczy się.
Droga wciąż jest jeszcze długa,
Ale mam nadzieję, że
Damy radę razem z mamą,
Aby ujrzeć wkrótce Cię.
Mama dba o swoje zdrowie,
By przekazać Tobie je
Choć czasami bywa ciężko
Każdy o tym przecież wie.
Bardzo lubię wieczorami,
Zawsze tuż przed waszym snem
Brzuszek tulić i całować
Byś spokojnie poczuł się.
Do lekarzy wciąż chodzimy,
Oboje czujemy, że
Choć Cię jeszcze z nami nie ma
Bardzo już kochamy Cię.
Co dzień daje Wam owoce
Staram się jak mało kto
I muzykę włączam Tobie
Byś jak my też lubił ją.
Dobro Twoje ponad naszym
I to najważniejsze jest
Tego trzymać się będziemy
I to tylko liczy się.
Każda myśl o Tobie sprawia,
że uśmiecham ciągle się.
Może mają mnie za głupka,
A ja przecież KOCHAM CIĘ!

dodano: 2018-06-24 22:46:49

<< 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>