Wakacje z dziadkami

Kilka dni odpoczynku to marzenie niejednego rodzica, choć perspektywa tęsknoty oraz wizja serii niefortunnych zdarzeń, mogą skutecznie zniechęcić do zorganizowania dziecku wakacji z dziadkami – moim zdaniem niepotrzebnie. Wyjazd z ukochanymi dziadkami to wspaniała przygoda, która czyni dziecko silniejszym, uczy go samodzielności i rodzi chęć poznawania świata...

Jak przygotować dziecko do dłuższej rozłąki?

Aby maluch czuł się dobrze z dziadkami, powinien spędzić z nimi wcześniej dużo czasu. Muszą się trochę ze sobą zżyć i poznać swoje zwyczaje i nawyki. Moja córka właściwie od samego początku miała wspaniały kontakt z dziadkami, i ze strony męża i mojej. Często do nas przyjeżdżali lub my jechaliśmy z wizytą do nich. Chodzili z małą na długie spacery, zabierali w ciekawe miejsca. Na początku były to spotkania kilku godzinne, ale gdy córka skończyła pół roku została pierwszy raz z nimi sama na weekend. Gdy miała trochę ponad roczek pojechaliśmy na wspólne wakacje, ale razem byliśmy tylko tydzień, bo w drugim córka została z babcią i dziadkiem sama i... Było wspaniale. Mała, która jest bardzo zżyta z dziadkami, nie odczuła aż tak wielkiej tęsknoty za nami.

Jaki jest odpowiedni wiek na wakacje z dziadkami?

Wiek tak naprawdę nie jest ważny, gdy maluch czuje się z dziadkami bezpiecznie i lubi z nimi spędzać czas. Oczywiście kilku miesięcznego niemowlaka nie oddałabym pod opiekę na tak długo, ale już roczny maluch może spędzić z dziadkami świetne wakacje.

Niektórzy twierdzą, że maluch, który nie ma jeszcze trzech lat, nie powinien rozstawać się z rodzicami na tak długo, ale każde dziecko jest inne. Jeśli wnuczek dobrze zna się z dziadkami i lubi z nimi spędzać czas, to tak naprawdę na taki wyjazd może pojechać nawet jako niemowlę. Jeśli dziecko jest wrażliwe i przywiązane do rodziców, lub odwrotnie – jest nadpobudliwe i ciężko nad nim zapanować, warto wspólne wakacje z dziadkami przełożyć na trochę później.

Pamiętaj! Wyjazd z małym dzieckiem musi być przemyślany. Roczny maluch potrzebuje sporo uwagi. To trudne wyzwanie dla dziadków, którzy przecież nie są już tacy młodzi. Dlatego decyzja nie powinna leżeć tylko po stronie waszej i dziecka, ale także po dziadków, którzy sami muszą ocenić swoje możliwości.

Idealne miejsce wakacyjne

Wybierając miejsce na wypoczynek, warto uwzględnić czas dojazdu oraz możliwość stałego kontaktu telefonicznego. Wspaniałym rozwiązaniem na początek jest własna działka lub gospodarstwo agroturystyczne. Jeśli nie mieszkacie daleko od morza, możecie wysłać malucha wraz z dziadkami do jakiegoś kurortu nadmorskiego – polecam te spokojniejsze i mniej uczęszczane przez turystów oraz hałaśliwą młodzież. Wakacje za granicą polecam dopiero, gdy maluch podrośnie. Podróż samolotem, rozstanie z rodzicami może być dla niego sporym przeżyciem. Ważnym jest, aby w razie niepowodzenia przedsięwzięcia móc przerwać wyjazd bez ponoszenia dużych kosztów. Przy wycieczkach zagranicznych jest to bardzo trudne.

Walizka malucha - co spakować na wakacje.

Mama zna garderobę dziecka jak własną. Dziadkowie mogą mieć z tym niestety problem. Raz zdarzyło mi się, że rodzice odwieźli mi córkę w piżamie, bo myśleli, że to koplecik letni :) Aby uniknąć zamieszania segreguję części garderoby i wkładam każde do oddzielnej torebki. Znacznie łatwiej będzie się odnaleźć w stosie dziecięcych ubranek.

Córka ma swoją kosmetyczkę i apteczkę. Ja każdy lek daje w oryginalnym opakowaniu (córka niestety jest małym alergikiem), na których piszę ile i jak często należy podawać go małej.

Pamiętaj, żeby na wyjazd spakować pełne opakowania kosmetyków, aby uniknąć sytuacji, że nie ma czym umyć dziecka. Taką samą zasadę mam przy lekach. Jeśli Twoje dziecko korzysta z pieluszek, spakuj odpowiedni ich zapas, podobnie zrób z chusteczkami.

„Męska” rozmowa z dziadkami

Z doświadczenia wiemy, że dziadkowie uwielbiają rozpieszczać wnuki, dlatego warto porozmawiać z nimi przed wyjazdem i ustalić granice. I nie tylko chodzi tu o słodycze :) Mama mojej przyjaciółki niestety pozwalała wnuczkowi robić wszystko. Chciał pojeździć na samochodziku, to jeździł. Miał ochotę na ciasteczko zamiast obiadu, dostawał je od razu. Chodził spać kiedy miał ochotę, choć widać było, że jest mocno zmęczony. Kiedy wrócił do domu, przyjaciółka mówiła, że było bardzo ciężko. Minęło kilka dni, zanim wrócił do swojego rytmu, a na śniadanie zaczął znów jeść kanapki, a nie upominać się o słodką drożdżówkę.

Warto przygotować rodzicom listę z przypomnieniem najważniejszych spraw dotyczących dziecka. Jego upodobań kulinarnych, pory podawania posiłków czy lekarstw, a także codzienne rytuały. Moja córka na przykład, czasem budzi się w nocy, bo chce się jej pić, dlatego stawiam obok jej łóżeczka kubek z wodą. Nigdy nie zaśnie bez swojej szmacianej lali, no i trzeba ją smarować czesto kremami z filtrem, bo ma delikatną skórę, która łatwo spieka się od słońca. Warto o tym poinformować dziadków.

Na jak długo?

Kilkutygodniowy wyjazd to dla dziecka zdecydowanie za długo. Maluchowi może się wydawać, że to wieczność. Stęsknionym rodzicom zresztą też :)
- Pierwszy wyjazd bez rodziców powienien trwać tydzień.
- Przed wyjazdem porozmawiaj z dzieckiem i powiedz gdzie, i po co jedzie. Wytłumacz mu co w tym czasie będzie robić Mama i Tata.
- Koniecznie musisz mu powiedzieć, że po wakacjach znów się zobaczycie, będziecie znów razem – nie dla każdego dziecka jest to oczywiste.

Gdy córka wyjeżdża na dłużej umawiamy się, że codziennie będę dzwonić. Będzie mogła mi opowiedzieć co robiła, jak się czuje. Im jest starsza, tym telefony są rzadsze. Jest tak zajęta zabawą i atrakcjami, że nie ma czasu na „jakieś tam telefony” :)

Chcę do mamy

Zdarza się, że maluch domaga się powrotu do domu, do mamy - marudzi przed snem i bywa, że uroni kilka łez. Pamiętaj, że nie jest to powód do powrotu. Czasem wystarczy, że babcia lub dziadek przytulą dziecko i porozmawiają o rodzicach. Dobrym sposobem jest też rozmowa telefoniczna. Nawet jak Twój maluch jeszcze dobrze nie mówi, słuchając Twojego głosu uspokoi się.
Jeśli maluch co raz bardziej marudzi, ciężko się z nim porozumieć, bywa że jest agresywny i ma napady złości, lub co gorsze zaczyna chorować, absolutnie nie ma sensu przeciągać pobytu. Takie objawy świadczą o dużej tęsknocie, którą dziecko wyjatkowo źle znosi i na swój sposób próbuje nam to przekazać.

Drogie Mamy, tak naprawdę częściej to my bardziej tęsknimy za naszymi dziećmi niż one za nami. One mają mnóstwo atrakcji każdego dnia, a my się tylko martwimy na zapas, czy oby wszystko u nich w porządku. Takie wyjazdy to wspaniała przygoda i okazja do usamodzielnienia się, nie tylko dla malucha, ale także dla nas :) Nie martwcie się, dziadkowie na pewno będą dbać o Wasze dzieci, tak dobrze jak o Was, jak nie lepiej, bo przecież wnuczęta to oczko w głowie każdych dziadków :)