Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

maniek18

Nagroda B koszulka M w przypadku wygranej

dodano: 2016-10-02 14:49:57

maniek18

Historia krotka ale poradzilam sobie z tym co probowalam roznymi sposobami....Synek ma nie cale poltora roku chodzil do tej pory ze smokiem i z pieluszka czy na pole czy w domu nie rozstawal sie nigdy z tymi rzeczami. Probowalam roznych sposobow ale nic nie pomagalo. Ostatnio przygarnelismy mala suczke Lusie lubi sie z nia bawic i non stop ja wola. Co teraz robi jak wstaje daje smoczka i pieluszke i mowi "Lusia". Wytlumaczylam mu ze on juz wstal i nie bedzie tego potrzebowal a Lusia idzie spac i nie usnie bez smoka i pielusi:)

dodano: 2016-10-02 14:49:34

Innova

Witam serdecznie wszystkie mamy!

Moja historia zaczęła się nieco ponad 7 miesięcy temu.
Ciąża przebiegała bez zarzutów, żadnych bólów, żadnych mdłości czy innych niedogodności. Zbliżał się termin porodu, a ja z niecierpliwością wyczekiwałam swojej wymarzonej córeczki. Nagle 5 dni przed terminem dostałam skurczy, po niespełna 27 godzinach czyli od momentu dostania pierwszych skurczy zabrano mnie na stół operacyjny by mój skarb wyszedł już na świat poprzez cesarskie cięcie. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie słowa lekarza "pępowina na szyi", łzy same zaczęły mi płynąc po policzku, wystraszona czekałam na płacz. Po kilku chwilach rozległ się straszliwy płacz mojej Lilki, łzy wywołane przerażeniem zamieniły się w łzy szczęścia. W szpitalu spędziłyśmy 3 dni od chwili narodzin mojej kruszynki, niestety panowała w tym czasie świńska grypa i mąż, tatuś Lilianny nie mógł nas odwiedzać. Po powrocie do domu pierwszy miesiąc minął bajecznie, bez żadnych problemów czy jakichkolwiek innych trudności, aż do momentu gdy mała dostała kolki... To była tragedia, kolki męczyły ją w dzień jak i w nocy. Jej kolka trwała od 40 minut do nawet 3 godzin. Moje biedactwo cierpiało, a ja próbowałam wszystkiego masowania brzuszka, ciepłej pieluszki, herbatki z kopru włoskiego, kropelek i nic nie pomagało. Gdy tak moje maleństwo płakało ja z bezradności zaczynałam razem z nią szlochać, bo w żaden sposób nie mogłam załagodzić jej bólu. Jakby tego było mało w międzyczasie borykałam się ze straszliwa migreną i przemęczeniem co skutkowało problemami z laktacją. Cały stres, zmęczenie i ból głowy doprowadzał do tego, że moje maleństwo się nie najadało, a wiadomo, że jak dziecko głodne to dziecko złe i nieszczęśliwe... Nie wiedziałam co mam robić, bo gdy podawałam jej mleko modyfikowane to wszystko od razu wymiotowała. I zaś kolejne zmartwienie i problem do rozwiązania, byłam bliska depresji, bo tak wszystko naraz się skumulowało, jednakże położna dała mi świetną radę dzięki której moja laktacja wróciła do normy, a moja kruszynka najadała się i szczęśliwa szła spać. Straszne kolki przestały ją męczyć kiedy skończyła 4 miesiące. W tym samym czasie po USG bioderek okazało się, że Lilianna ma dysplazję obu stawów biodrowych i niezbędne jest ich "leczenie" za pomocą poduszki frejki. Zrobiłam więc tak jak lekarz mówił i zamówiłam takową poduszkę, ale wtedy nie wiedziałam, że czeka mnie kolejny koszmar. Po założeniu małej frejki zaczął się płacz jakby krzywda się jej niesamowita działa, ale było to zrozumiałe, nagle między nogami pojawiła się jej szeroka, niewygodna poducha, która utrudniała jej swobodne poruszanie nóżkami. Musiała ona ją nosić 24h/7 co wcale nie ułatwiało mi codziennego życia. Minęły dwa tygodnie od założenia pierwszy raz poduszki frejki, Lili się przyzwyczaiła, a ja po około 14 dniach mogłam wreszcie się wyspać z małą przerwą na karmienie piersią mojej córci. Po kilku tygodniach męczarni, mogłam schować frejkę do szafy, gdyż już nie było problemu, bioderka były zdrowe! Słowa nie opiszą mojego szczęścia, gdy ujrzałam uśmiech na buzi mojego ukochanego skarba i tej radości z możliwości poruszania nóżkami tak jak tylko zechce. Coś wspaniałego. ;)

W wypadku wygranej prosiłabym o zestaw B, rozmiar koszulki - M.

Wszystkim mamom życzę powodzenia, pamiętajcie że każda z nas zasługuje na miano "Mamy na medal"!
Pozdrawiam. :)

dodano: 2016-10-02 14:46:08

andziaxa

Były plany i marzenia,
a dziś blisko ich spełnienia...
nasza córcia jest już w brzuszku,
a my codziennie jej przypominamy: "czekamy na Ciebie Maluszku".
Ciąża to czas radosnego oczekiwania,
lecz ma przed sobą nie małe wyzwania:
który wózek będzie najlepszy, jakie wybrać łóżeczko,
karmić piersią, czy wprowadzić od początku sztuczne mleczko,
który smoczek sprawdzi się idealnie,
tysiące pytań, które brzmią niebanalnie.
Chociaż pytań jest bez liku
to najważniejsze by nie zagubić się w ich mętliku.
Najważniejsze zadanie dla mnie, jako przyszłej matki
to znalezienie odpowiedzi na te wszystkie zagadki,
doradzenie się bardziej doświadczonych kobiet, może medyków
i wyrobienie sobie od początku dobrych nawyków.
Chcę być przygotowana jak najlepiej na te wszystkie wyzwania,
by śmiało móc się nazywać "Mamą na medal" w fazie oczekiwania :)

wybieram zest. "B", koszulak "S"

dodano: 2016-10-02 14:35:48

opaopa

A koszulka M.

dodano: 2016-10-02 13:52:56

<< 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 >>