Doświadczone mamy z Canpolu radzą.
W mojej rodzinie, ale również u znajomych, obserwuję bardzo fajne zjawisko. Małe dzieci zapraszane jako goście do udziału ważnych uroczystościach rodzinnych.
Kiedyś spotykałam się z poglądem, że małe dziecko- jeśli można- lepiej zostawić u dziadków niż zabierać na duże uroczystości typu wesela lub komunie. Wówczas dziecko nie jest zmęczone hałasem czy dużą ilością nowych twarzy i zmianą otoczenia, a rodzice mogą swobodnie uczestniczyć w imprezach i dobrze się bawić, odpoczywając od maluszka.
Uważam, że zabieranie dziecka na duże uroczystości ma swoje plusy. W związku z tym, że takie imprezy skupiają bliską, ale i dalszą rodzinę, z którą czasem rzadko się spotykamy jest to szansa na przedstawienie dziecka krewnym. Poza tym od początku uczymy dziecko, aby czuło się członkiem rodziny- równie ważnym jak dorośli.
Czuliśmy się bardzo zaszczyceni, gdy dostaliśmy zaproszenie na ślub i wesele, na którym wymieniono także imię naszego synka. Miał 9 miesięcy, kiedy uczestniczył w tej uroczystości. Został wyróżniony na liście gości, wskazano mu miejsce na specjalnym krzesełku ustawionym przy nakryciu rodziców. Siedział dumnie przy stole i zajadał z apetytem smaczne kąski z menu weselnego, na zmianę z mlekiem mamusi. Odświętnie ubrany i uśmiechnięty był maskotką imprezy. Tańczył razem z ciociami i pozował do zdjęć. Potem spał smacznie w wózku i w ogóle nie przejmował się hałasami.
Uczestniczył tżz w innych, mniejszych uroczystościach na prawach gościa i zawsze było świetnie. Oczywiście był też najważniejszą osobą na własnych chrzcinach, które dzielnie i radośnie zniósł.
Można oczywiście mnożyć problemy, mówiąc, że dziecko zaburzy swoje rytuały, gdy nie dostanie swojej ulubionej zupy, nie będzie wykapane, nie będzie spało w swoim łóżeczku, nie posłucha bajki przed drzemką czy na dobranoc.
Uważam, że tak jak i my , dziecko może raz na jakiś czas wyjść ze schematu, spróbować zjeść inne danie, być umyte chusteczkami nawilżanymi, posłuchać kołysanki śpiewanej przez mamę zamiast nagrań czy nawet spać w wózku, jeśli nie chce zasnąć w obcym łóżeczku. Byle tylko czuło się bezpiecznie i miało rodziców obok siebie, swoją przytulankę lub smoczek.
Wiadomo dzieci są różne. Niekiedy wymagają więcej spokoju i wygody. Dzieci znajomych podczas wesela pozostawały na sali, a wieczorem zostały położne spać we własnych łóżeczkach turystycznych w pokoju gościnnym. Rodzice zagadali tam raz na jakiś czas. Zostawili także elektroniczną nianię i biegli do pokoju po każdym alarmie. Generalnie jednak mogli się spokojnie bawić.
Oczywiście opieka nad małym dzieckiem jest pewnym obciążeniem dla rodziców podczas dużych uroczystościach rodzinnych . Łatwiej jest, gdy mamy do dyspozycji kącik, w którym możemy dziecko przewinąć , nakarmić i pozwolić sobie na nieco relaksu.
Jeśli maluszek dobrze toleruje nieznane sobie osoby, to zapewne będziemy mogli też liczyć na pomoc bliskich. Ciocie , wujkowie i znajomi chętnie odciążą nas w opiece nad dzieckiem podczas uroczystości. Będą się bardzo cieszyć obecnością maluszka, możliwością powożenia go w wózku czy potrzymania na rękach i zabawiania.
Jestem za zabieraniem malucha na ważne uroczystości rodzinne. Myślę, że gdy za kilka lat rozpozna na pamiątkowych zdjęciach swoją osobę będzie bardzo dumne.
Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
efcik
zobaczymy jak synek będzie reagował na spotkania rodzinne, niemniej nie zamierzam z nich rezygnować. niech się przyzwyczaja. nas też rodzice zabierali od maleńkości.
dodano: 2017-03-26 10:15:31
izapodg
ja uważam, że należy zabierać dziecko
dodano: 2017-03-07 08:55:09
Xenia21
Pewnie, że należy zabierać.
dodano: 2017-02-21 21:24:28
Gosia200
Synek juz był na wielu uroczystosciach :) nawet na weselu rodziców :)
dodano: 2017-02-03 06:03:09
buba18
Mój maluszek nie za bardzo lubi towarzystwo obcych mu osób
dodano: 2017-01-30 18:42:43