Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Co z miłością rodziców, gdy pojawi się dziecko?

Niestety coraz częściej zdarza się, że dziecko staje się powodem do kłótni świeżo upieczonych rodziców. Kobieta pod naciskiem masy obowiązków oraz często też ''porad'' osób trzecich wpada w rutynę. Każdy dzień jest taki sam, przestaje dbać o siebie, na okrągło robi to samo. Traci przez to cząstkę osobowości, pasje są nie istotne - przecież nie ma na nie czasu. Dziecko pochłania ją do tego stopnia, że parter jest tylko osobą do pomocy - niepotrzebny w sferze uczuć. A przecież on też potrzebuje uwagi osoby, którą kocha ponad życie - co wtedy? 

Jak nie utracić miłości?

Pytanie dość jasne - odpowiedź prosta. Tylko czy dla wszystkich.. pomyśl, budowałaś swój związek z partnerem przez kilka miesięcy, lat. Byliście szczęśliwi, zakochani.. czy warto to stracić przez bezmyślność ? Tak bezmyślność, dlatego że dziecko jest szczęściem - to osóbka, która powinna spajać waszą miłość. A nagle stała się kimś kto Was rozdzielił. I to wasza wina. 

Nie jest to wina tylko kobiety, która ma natłok obowiązków. Nie jest to też wina mężczyzny, który nie wie jak pomóc. Więc co powinniście zrobić? Spojrzeć na siebie jak kiedyś, gdy byliście zakochani, wyjść na miasto jeśli jest taka możliwość, rozmawiać. Samo oglądanie telewizji wieczorem może stać się waszą wspólną rutyną, która pomoże wam przejść ten czas. 

Mężczyzna niestety nie posiada instynktu macierzyńskiego, nie wie często jak może pomóc przy dziecku, niekiedy nawet boi się wziąć je na ręce, aby nie zrobić krzywdy. I tu pojawia się kobieta, która mu w tym pomoże. Pokaże. Róbcie przy dziecku wszystko razem - kąpiel, przewijanie, zabawa a nawet karmienie! 

Nie daj się zwariować codzienności! Bo możesz stracić coś bardzo ważnego w swoim życiu. Pranie może poczekać, obiad również - zamówcie coś - zaoszczędzicie czas dla siebie. Chyba, że gotujecie razem - to jeszcze lepsze rozwiązanie :) 

I pamiętaj - mężczyzna lubi być doceniany - szczególnie w sytuacjach, gdy robi coś nowego :) 

Maudziak

dzieci: Marcin (0 dni)

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

Natalia111

Wazne aby nie zapominac o tym, ze poza mama i tata jest sie tez partnerka i partnerem

dodano: 2019-09-29 11:22:59

sylwencja21

dopóki jest chemia to jest oki :) warto podsycać ten żar i dbać o siebie nawzajem jedno o drugie nie oglądać się tylko na partnera tylko dawać od siebie a wtedy druga strona na pewno się odwdzięczy

dodano: 2018-01-31 14:59:10

Anna34

Dokładnie relacje trzeba pielęgnować, dawać od siebie, choć czasem zmęczenie bierze górę nie zapominajmy o wspólnych śniadaniach, o romantycznej kolacji, może czasem poprosić teściową żeby zabrała dziecko do siebie na kilka godzin czy na noc wspólne wyjście z domu dobrze robi dla związku,
Warto wygrzebać czasem seksowna bielizne z garderoby taką na specjalne okazje, zadbać też po prostu o samą siebie, szczęśliwa żona to szczęśliwa kochanka, szczęśliwa mama :-)

dodano: 2017-11-15 12:31:00

ewciaos14

U nas tez na poczatku jak urodzil sie synek to byly klotnie, za albo meza nie ma i ja sama ze wszystkim, a jak przyjeżdżal z pracy to czasem.mi pomagal a czasem nie i juz powstała klotnia itp...ale po tym jak.synek juz mial ok. Roczek stwierdziliśmy.ze zawsze klocimy sie przez synka a nie powinno tak byc, zaczęliśmy o tym rozmawiac ze synek powinien nas do siebie jeszcze bardziej zblizac ze mamy ten owoc milosci i powinniśmy sie cieszyć ze mamy dziecko i zdrowe i powinnismy sie z teho tego cieszyc...potem.z kolejnym dniem bylo coraz lepiej i razem cieszyło nas jak synek zrobił.pierwszy kroczek, jak powiedzial pierwsze slowo...a kłótnie.przy dziecku to najgorsze vi.comoze być dla dziecka wiec nje sprawia ma sensu sie klocic.i nasza milosc jest dalej silna;-) teraz planujemy drugie;) juz teraz zaczynam zrozumiec jak polpzna mowila jak urodziłam synka ze.jak chcę rodzenstwo dla synka to jedno.po drugim zawsze.sie z tego smialam , teraz synek bedzie mial 4latka w styczniu i ciagle.mowi ze mu sie nudzi.ze chciałby braciszka żeby sie z nim bawil a teraz to synek bedzie chodzil do przedszkola.to juz mmiej będzie.interesowal sie niemowlakeim, a za nim podrośnie drugie to synek bedzie mial.swoje.zainteresowania, swoich kolegów...ale mam.nadzieje.ze.bede soe razem.bawić od czasu do czasu;-)

dodano: 2017-11-14 13:07:05

motheroftwo

Bardzo dobry tekst... Sama przez to przechodziłam... Początki były niesamowicie ciężkie, starałam się angażować męża w opiekę nad dzieckiem, prosiłam o zrobienie tego czy owego, jednak on uciekał w pracę, pozostawiając mnie ze wszystkim samą. Do tego wtrącanie się teściowej i codzienne super porady-koszmar. Przechodziliśmy kryzys, poważny. Ale powolutku, dzięki rozmowom, doszliśmy do porozumienia, zaczęło wracać uczucie, mąż zaczął pomagać przy kąpieli, ubieraniu, przewijaniu, w domowych obowiązkach. Niejednokrotnie odpuszczałam gotowanie obiadu na rzecz pierogów z marketu czy pizzy, tylko po to, by móc więcej czasu spędzić we dwoje. Zaczęliśmy organizować sobie popołudnia tylko dla nas, np. kino, spacer po mieście, zakupy w galerii, zostawiając syna pod opieką moich rodziców. W tym trudnym okresie zaniedbałam też samą siebie-byle jaki strój, zero makijażu, bo przecież nie ma na to czasu, dziecko jest priorytetem. I oczywiście jest, ale nie można dopuścić do tego, by osóbka, na którą rodzice tak czekają, była przyczyną kłótni, frustracji... Teraz wszystko się zmieniło, ja potrafię znaleźć czas na pomalowanie paznokci czy wytuszowanie rzęs, a gdy mały śpi, robię szybko romantyczną kolację... Relacje po narodzinach dziecka trzeba bardzo pielęgnować i na pewno nie odsuwać się od partnera, on też jest w nowej sytuacji i też ma uczucia, ale jak to mężczyzna, nie chce ich uzewnętrzniać...

dodano: 2017-11-14 09:18:57

<<
1 | 2 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.