Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Przeprowadzka malucha do własnego pokoju

Przeprowadzka malucha do własnego pokojuPrzeprowadzka malucha do własnego pokoju, a wcześniej niejednokrotnie do własnego łóżka, nie jest prostą sprawą. My z naszym najmłodszym skarbem mamy ją właśnie za sobą. No cóż, łatwo nie było. Trwało to ponad trzy tygodnie, kosztowało wiele czasu, cierpliwości i sił, ale tak to zwykle ze zmianami bywa.

Przygotowując się do tego kroku, by odpowiednio go przeprowadzić, poszukałam podpowiedzi w literaturze, rozmawiałam ze znajomymi, czytałam fora z wypowiedziami innych rodziców. Tutaj, mając nadzieję, że komuś to ułatwi przejście przez to ważne wyzwanie, chciałabym podzielić się doświadczeniem i wiedzą.

Kiedy do własnego łóżeczka

Jeśli dziecko od początku śpi z wami w łóżku i chcesz aby zaczęło używać własnego, podpowiem kilka „momentów” w których ta decyzja może być podjęta.

1. Jeśli skończyliście przygodę z karmieniem piersią, dziecko zaczęło przesypiać większość nocy bez budzenia się, to może być właściwy moment na stosunkowo łagodne przenosiny do własnego łóżeczka.

2. Dziecko ma kilka miesięcy, coraz więcej rozumie i poznaje, a wy jesteście zdecydowani na odzyskanie swojej przestrzeni. Jest to dobry moment, by oswoić malca z łóżeczkiem, a gdy dziecko pozna i polubi (także dzięki gadżetom jak karuzela, projektor, pozytywka) przebywanie w swoim łóżeczku, prawdopodobnie łatwo uda się je tam przenieść na czas snu. Przy tak małym dziecku łóżeczko proponowałabym zostawić jeszcze przez jakiś czas w sypialni rodziców. Da to możliwość natychmiastowej reakcji na potrzeby dziecka, a maluszek będzie czuł waszą bliskość i zapach, co da mu większe poczucie bezpieczeństwa.

3. Gdy dziecko staje się coraz większe, śpiąc przyjmuje różne pozycje i zajmuje dużo miejsca, a wam zaczyna być po prostu ciasno.

4. Gdy jedno z rodziców sygnalizuje tęsknotę za nieskrępowaną bliskością we własnym łóżku. To także jest moment na zweryfikowanie dotychczasowego modelu spania, bo ważne jest byście się nawzajem słuchali i nie bagatelizowali swoich potrzeb.

5. Gdy dziecko samo, niezależnie od wieku, sygnalizuje gotowość i chęci samodzielnego spania, gdy na przykład bierze kołderkę i wskazuje na łóżeczko. Zdarza się przy tym, że rodzice chcieliby kontynuować model rodzinnego łóżka. Takie sytuacje wymagają rodzicielskiej rozwagi, by pomimo swojego pomysłu czy potrzeb, wesprzeć maluszka i zachęcić do spania we własnym łóżeczku.

Jednocześnie chciałabym podkreślić, że to - czy i jak długo śpicie z dzieckiem, oraz czy jego łóżeczko jest w waszej sypialni, czy od początku we własnym pokoju - to wasza indywidualna, rodzinna sprawa. Nie ulegajcie presji otoczenia, że coś powinniście lub musicie. Ważne jest natomiast, by pasowało to wszystkim zainteresowanym, dlatego przed wyborem, a także w trakcie trwania tej sytuacji, warto rozmawiać o tym szczerze z partnerem.

Nie wszystko na raz i konsekwentnie

Konsekwencja jest niezwykle ważna. Zazwyczaj dzieci bardzo lubią spać w pobliżu rodziców, więc będą bronić się przed zmianą, a nasza niekonsekwencja będzie je utwierdzać w tym, że mają rację. Ważne, by wszystko przebiegało w atmosferze pełnej miłości i czułości, ale konsekwentnie. Dzieci muszą czuć, że jest to dobra i nieuchronna zmiana.

Na przeprowadzkę maluszka trzeba wybrać odpowiedni moment. Zarówno dla nas - może czas urlopu, dłuższy weekend, byśmy mogli odespać zarwane noce. Ale przede wszystkim dla dziecka - czyli fundujmy mu nie więcej niż jedną zmianę. To znaczy, że nie należy w tym samym czasie dodatkowo zaczynać odstawiania od piersi, wprowadzać nową nianię, czy posyłać do żłobka.

Jeśli na świat ma przyjść braciszek lub siostrzyczka warto o tym pamiętać i zadbać o na tyle dużą przerwę czasową, by dziecku pojawienie się rodzeństwa nie kojarzyło się z odebraniem obecności mamy przez całą noc, bo będzie mu trudniej je zaakceptować oraz może poczuć się odsunięte i niekochane.

Operacja - przeprowadzka

Poniżej opisane elementy można - według potrzeb - potraktować jako etapy procesu, oddzielne tematy do przemyślenia. Można z nich czerpać i wprowadzać w życie w całości lub w wybranych oraz zmodyfikowanych częściach. Będzie mi bardzo miło, jeśli moja porada okaże się komuś pomocna.

Polubić łóżeczko

Jeśli próbujesz odłożyć dziecko do łóżeczka a ono, jak tylko zrozumie, co planujesz, płacze i wzbrania się, to musisz sprawić, by polubiło swoje łóżeczko, czyli łóżeczko twojemu dziecku musi zacząć kojarzyć się z przyjemnością, a nie z rozłąką z mamą i samotnością. W tym celu razem oswajajcie łóżeczko w dzień. Niech to będzie miejsce zabawy, wesołego spędzania czasu, może warto urozmaicić dziecku pobyt w łóżeczku ciekawą karuzelką, projektorem bajek, pozytywką. Po jakimś czasie, gdy oswajanie przyniesie efekt i maluszek będzie bez protestów spędzał czas w łóżeczku, warto kłaść go do niego na dzienne drzemki, a po obudzeniu, jeśli nie płacze, pobawić się z nim w łóżeczku i dopiero potem wyjąć.

Konsekwentnie z czułością i stopniowo

Po wieczornym rytuale kąpieli, przebierania, karmienia, wkładacie dziecko do łóżeczka i siadacie obok, możecie do niego mówić, śpiewać kołysanki, głaskać, mruczeć. Gdy dziecko płacze, wyjmujecie je, uspokajacie, tłumaczycie: „że jest noc, że ma spać we własnym łóżeczku mama/tata jest obok” i odkładacie, by zasnęło. Przez pierwsze dni możecie być tuż obok, trzymać dziecko za rączkę, głaskać po pleckach. Przy czym rodzic musi być spokojny, uśmiechnięty, polecam też cierpliwe tłumaczenie dziecku, tego co się dzieje.

W miarę postępów dziecka zwiększacie dystans: bez mówienia i śpiewania (może warto wprowadzić płytę z kołysankami), bez dotyku (przyda się szmatka-przytulanka lub pieluszka), krzesło coraz dalej od łóżeczka, rodzic leży na swoim łóżku, wychodzi z pokoju. Od was zależy kolejność „oddaleń” i to jak długo będzie trwał każdy etap.

Na materacu, czyli chwilowa wprowadzka rodzica do dziecinnego pokoju

Ważne, by dziecko nie poczuło się pozostawione samo sobie, dlatego warto towarzyszyć mu w tej przeprowadzce. W zależności od potrzeb możecie usiąść na krześle i przez pierwsze dni zostać do jego zaśnięcia przy łóżeczku. A może większym stresem dla dziecka będzie to, że się obudzi a rodzica nie będzie, wtedy warto przemyśleć przespanie się na materacu koło dziecinnego łóżeczka. Przy tej przeprowadzce przydatne mogą być płyta z kołysankami puszczana jeszcze w sypialni rodziców czy przytulanka.

Ważne w tym wszystkim jest tłumaczenie dziecku tego, co się dzieje, oczywiście im dziecko jest starsze, tym więcej z tego wyniesie, ale zachęcam do opowiadania o tym nawet tym czteromiesięcznym szkrabom.

Dla starszaków

Przenosiny z waszej sypialni starszego dziecka, według obiegowych opinii, stanowią większy problem, ale też dają więcej możliwości zaangażowania starszaka w to, co się dzieje.

Rozmawiajcie z dzieckiem, tłumaczcie mu, co zamierzacie i dlaczego, wzmacniajcie jego samodzielność i „dorosłość”.

Warto wybrać się z dzieckiem do przyjaciół czy rodziny z dziećmi w podobnym wieku, które śpią oddzielnie od rodziców we własnym pokoju. Warto pokazać naszemu malcowi ten dziecięcy pokój z łóżkiem, wytłumaczyć, że tu śpi jego mały kolega/ kuzyn, można pobawić się z maluchami w kładzenie spać zabawek a potem samych dzieci.

Ważnym i przełomowym elementem może być wspólne umeblowanie/ przemeblowanie na „dorosły” sposób dziecinnego pokoju, wstawienie tam łóżka, lampki nocnej, odtwarzacza CD. Podobną funkcję mogą spełniać wspólne zakupy i wybór przez dziecko łóżka, lampki nocnej czy pościeli. Towarzyszcie dziecku w zadomawianiu się we wstawionym do jego pokoju łóżku, może warto pozwolić mu wybrać aplikacje, które ozdobią ścianę nad łóżeczkiem, powiesić tam plakat z ulubionym bohaterem, lub namalować wspólnie obraz, który tam zawiśnie.

Metodzie „niech się wypłacze” stanowcze nie

W literaturze, ale też na forach internetowych, można znaleźć propozycje metod opierających się na założeniu, że dzieci mogą nauczyć się uspokajać same. Nauka samodzielnego zasypiania polega tu na wkładaniu dziecka do łóżeczka i pozostawianiu go tam, nawet jeśli płacze i protestuje, na określony czas.

Jednak jako mama, w której kręgu zainteresowań leży psychologia dziecka, stanowczo nie polecam tej metody. W czasie takich wieczornych sesji dziecko uczy się, że jego krzyk, płacz nie mają znaczenia, bo pomoc nie nadchodzi. Po co więc w przyszłości ma komunikować swoje potrzeby, jak i tak nie zostaną spełnione… A przede wszystkim trzeba pamiętać, że dziecko funkcjonuje na zasadzie „tu i teraz”, jeśli chodzi o spełnianie jego potrzeb i uczucia. Tu i teraz płacze i wzywa pomocy, tu i teraz nikt nie reaguje, więc tu i teraz czuje się ono zostawione samo.

… a może będzie zupełnie prosto i łatwo

I jeszcze na koniec podzielę się małą refleksją. Mam wrażenie, że przed rozpoczęciem wprowadzania zmian mamy tendencję do ich demonizowania. Z góry zakładamy, że będzie trudno. Nastawiamy się na ciężką pracę, spinamy się, a może być zupełnie łatwo, bo dzieci są różne. Spotkałam się z opowieściami o dzieciach, które pewnego dnia wzięły swoją kołderkę i poszły spać do swojego pokoju, o takich, które po kąpieli robią rodzicom „papa”, biorą misia i wędrują do swojego łóżeczka. Może warto zmienić swoje rodzicielskie nastawienie. Przed wami nowa przygoda - krok w samodzielność.
 

Magda

Mama Julki i Antka

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

barbarka283

u nas corka chciala i cieszyla sie ze bedzie miala swoj kat i swoja tak zwana oaze spokoju

dodano: 2019-09-28 00:26:28

askap7

mój się przeprowadzil w wieku 3 miesięcy

dodano: 2017-03-30 10:48:53

Silver812

Najtrudniej jest wprowadzać u dziecka wszelkie zmiany... Tylko konsekwencja i spokój...

dodano: 2017-03-29 07:57:42

gabilabi

Ciężko z tym u nas

dodano: 2017-03-29 03:21:40

izapodg

dobrze, żeby dzidziuś od początku spał w swoim łóżeczku, a nie z rodzicami, jednak przeprowadzka do innego pokoju może być już szokiem

dodano: 2017-03-09 17:48:31

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.

Lista porad