Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Trądzik niemowlęcy

Jak każda przyszła mama przed porodem denerwowałam się jak będzie wyglądać moje dziecko, czy nie będzie żadnych komplikacji okołoporodowych i czy synek nie będzie mieć krwiaków, naczyniaków bądź znamion. Na szczęście wszystko było dobrze. Dopiero po skończeniu 3 tygodnia u synka pojawiły się kropeczki. WIdoczne były na buzi, na brzuszku i rączkach.

Pierwszą moją myślą było, że to oczywiście alergia, tylko na co? Już i tak ubogą dietę zredukowałam prawie do minimum. Jadłam królika, drób na parze z jakimiś buraczkami i marchewką, a na śniadanie/kolację kanapki z mięskiem i sałatą, a krostek tylko przybywało.

Zmieniłam proszek, wszelkie płyny do kąpieli, wszystko z czym synek miał kontakt, a mimo to dalej było coraz gorzej. Na szczęście w tym okresie odwiedziła nas położna środowiskowa i postawiła diagnozę. Okazało się, że na twarzy to trądzik, a cała reszta to potówki. Zdziwiło mnie to bardzo, gdyż te krosteczki wyglądały tak samo - pojedyncze punkciki z białymi czubkami. Późniejsza wizyta u pediatry potwierdziła jednak słowa położnej.

Leczenie - brak. Jak się okazało takich zmian się nie leczy, tylko czeka aż samo przejdzie. Nie można smarować buzi żadnym kremem (mogą nasilać trądzik), a jedynie przemywać wodą.

Przyczyny powstania - hormony, które przekazała matka swemu dziecku. Hormony matki mogą powodować również powiększenie gruczołów sutkowych. Mój synek również to miał.

Cechą charakterystyczną trądziku było to, że jak synek budził się to cała jego twarz była usiana czerwonymi kropeczkami, natomiast jak wychodziliśmy na spacer, to nie było ich widać, ponieważ robiły się blade. Jedynie skóra w tym miejscu była taka chropowata.

Może nie jest to wielka choroba i samo przechodzi, ale dla świeżo upieczonej matki również jest stresem. Cały czas nie byłam pewna czy to na pewno trądzik, może to jednak alergia. Zastanawiam się także, czy ja coś źle robię i może to moja wina. Codziennie rano wstawałam i patrzyłam jak buzia mojego dziecka coraz bardziej pokrywa się krostkami, a ja musiałam siedzieć i czekać aż samo przejdzie. W dodatku zewsząd „atakowały” mnie śliczne obrazy pięknych dziecięcych buziek, czy to z paczki pieluch, gazet, Internetu. No i oczywiście smsy: „przyślij zdjęcie synka”.

Krostki u nas rozwijały się przez dwa tygodnie, było ich coraz więcej i więcej. Dosłownie jedna obok drugiej. Po dwóch tygodniach przestało ich przybywać. W ciągu kolejnego tygodnia białe czubki poznikały, a krostki już nie były tak bardzo czerwone, ale w dalszym ciągu skóra była chropowata. Wreszcie po kolejnym tygodniu skóra całkowicie się wygładziła, a wszelkie krostki znikły również. Cały okres, aż do całkowitego zaniku trądziku trwał 4 tygodnie.

Teraz już wiem, że nie każda krostka oznacza alergię i już się tak nie stresuję i wszelkie zmiany skórne konsultuję z lekarzem.
 

oliwia1126

dzieci: Kacper (0 dni), Krystian (0 dni)

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

gabilabi

Mój maluszek miał trądzik niemowlęcy oczywiście też panikowałam że to alergia na szczęście nie była, smarowałam robionym kremem bardzo tłustym by nie dopuścić do wysuszenia skóry i po trzech miesiącach tak jak zapewniała pediatra zeszło wszystko ale musieliśmy szczególnie dbać o skórę synka i na twarzy i na głowie.

dodano: 2017-05-24 16:58:38

efcik

Nie należy panikować, warto konsultować sie z lekarzem.

dodano: 2017-03-30 08:17:05

askap7

mój troszke miał

dodano: 2017-03-29 15:18:47

agusskalec

nie spotkałam się z tym

dodano: 2017-03-28 20:19:42

brunetka1232

zobaczymy jak sie urodzi

dodano: 2017-03-23 10:19:59

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.

Lista porad