Doświadczone mamy z Canpolu radzą.
Chciałam podzielić się swoją wiedzą na temat metody Vojty w rehabilitacji. Metoda ta wzbudza wiele emocji. Niektórzy rodzice nie są zachwyceni, że kazano im ćwiczyć taką, a nie inna metodą. Uważają, że jest bardzo drastyczna, że robią w ten sposób krzywdę dziecku, a ćwiczenia powodują ból. Nic bardziej mylnego.
Mój synek ma 10 miesięcy. Praktycznie od urodzenia ćwiczymy Vojtą. Taki rodzaj ćwiczeń ustaliła nam lekarz pediatra i neurolog. Jest ciężko. Czasem siły mi już brakuje, ale widzę efekty, jaki mój syn poprawia swój rozwój ruchowy. Owszem ta metoda nie należy do łatwych i przyjemnych. Miałam też mnóstwo obaw, ale trafiłam na bardzo fajną fizjoterapeutkę, która wszystko bardzo dobrze mi wyjaśniła. Zgodnie ze wskazówkami, podczas ćwiczeń po prostu "włączam" sobie w głowie myśl, że robię to dla dobra dziecka i malucha nic nie boli, a płacze dlatego, bo robi się coś czego on nie chce. To mi pomaga.
- asymetria ułożenia ciała;
- mózgowe porażenie dziecięce;
- wodogłowie;
- zaburzenie ośrodkowej koordynacji nerwowej;
- zespół Down`a;
- dysplazja stawu biodrowego;
- czynnościowe przykurcze w stawach;
- nabyte uszkodzenia mózgu;
- kręcz szyi.
1) Ćwiczenia przeprowadza się w warunkach domowych 4 razy w ciągu dnia. Czas jednorazowych ćwiczeń uzależniony jest od wydolności oraz wieku dziecka i wynosi od kilku do kilkudziesięciu minut.
2) Bezwzględnym warunkiem uzyskania prawidłowej reakcji ze strony centralnego układu nerwowego dziecka jest bezbolesność działania terapeuty oraz rodziców w trakcie ćwiczeń.
3) Reakcja, którą wywołujemy dzieje się poza wolą dziecka. Jednocześnie zostaje przyłożony odpowiedni opór. Dla dziecka jest to ciężka praca oraz odczucie dużego dyskomfortu, wobec którego ma ono prawo wyrazić swoją dezaprobatę i niezadowolenie przez płacz.
4) Rehabilitacja metodą Vojty łączy się z koniecznością czynnego włączenia się rodziców w proces usprawniania. Efekt terapeutyczny w dużej mierze zależy od stopnia zaangażowania się rodziców. Fizjoterapeuta uczy rodziców sposobu wykonywania ćwiczeń, których rodzaj zależy od indywidualnych problemów i potrzeb ich dziecka. Rodzice pod okiem fizjoterapeuty stają się terapeutami własnego dziecka, muszą więc wiedzieć i zrozumieć jakie reakcje ruchowe mają uzyskać w trakcie stymulacji. Spotkania w gabinecie na początku odbywają się minimum raz w tygodniu. Po stopniowym włączeniu całego programu ćwiczeń, w miarę jak rodzice coraz pewniej czują się w roli terapeuty swojego dziecka, spotkania mogą odbywać się rzadziej. Rodzice muszą wiedzieć jak bardzo ważna jest atmosfera w jakiej wykonuje się ćwiczenia. Ważne jest aby swoim pewnym tonem głosu wspierali swoją pociechę.
Czy macie styczność z tą metodą? Jaka jest Wasza opinia?
Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
askap7
my ćwiczymy bobathem
dodano: 2017-03-29 22:03:10
efcik
Mam nadzieje, że u nas nie będzie potrzebna. Słyszałam o metodzie Vojty już wcześniej, a także o jej kontrowersyjności, dobrze, że o tym pisze osoba z doświadczeniem.
dodano: 2017-03-28 11:51:54
MalwinaW
To chyba z najpopularniejszych metod
dodano: 2017-03-13 10:53:24
jowitka76pdm
To bardzo powszechna metoda.
dodano: 2017-03-08 17:32:58
izapodg
Nie slyszalam nigdy o takiej metodzie, dzięki podesle artykuł kokleżance
dodano: 2017-03-07 14:41:43