Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Kryzys ósmego miesiąca - jak sobie z nim radzić?

Drogie mamy, mój synek niedługo kończy 10 miesięcy. Macierzyństwo to najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała w życiu, jednak ostatni okres nie należał do najłatwiejszych. Nasz synek zawsze był uśmiechniętym, pogodnym dzieckiem, jednak od pewnego czasu stał się płaczliwy, marudny i nieznośny.

Zaczęliśmy z mężem zastanawiać się co się z nim stało? Czy jest chory? Może wyrzynają się kolejne zęby? Może zaczął mieć kolki, chociaż do tej pory ich nie miał? Nic z tych rzeczy. Przestudiowałam tysiące książek, poradników, Internet, w poszukiwaniu odpowiedzi, nawet wybraliśmy się z dzieckiem do pediatry, wtedy usłyszeliśmy o tzw. kryzysie ósmego miesiąca.

Co to jest kryzys ósmego miesiąca?

Spokojne do tej pory dziecko zaczyna krzyczeć, płakać, rzucać zabawkami i wydaje się być pełne pretensji do całego świata? Nie pozwala Ci odejść od siebie nawet o krok. Brzmi znajomo? Może to zwiastować kryzys ósmego miesiąca. Rodzice często wpadają w lekką panikę, tak też było w moim przypadku. Jednakzostało nam to wyjaśnione, że nie ma powodów do obaw. Jest to zupełnie naturalne bowiem dziecko zdaje sobie sprawę, że mama to osobny byt. Kryzys ósmego miesiąca, który trwa zwykle od trzech do czterech miesięcy, to czas, kiedy dziecko zauważa, że ono i mama to nie jest ta sama osoba, i to odkrycie niekiedy budzi w nim lęk. Stąd ataki płaczu i histerii, gdy mama znika z pola widzenia.

Należy pamiętać, że niemowlak nie ma poczucia czasu, nie wie, czy zniknęłyśmy na pięć minut, czy na dwie godziny. Dla niego nieobecność mamy zawsze staje się dramatem. Malucha fascynuje wszystko co nowe, jednocześnie boi się oddalać od mamy. Przez wzgląd na ten strach powinnyśmy wspierać nasze dziecko w odkrywaniu nowego świata, będąc blisko niego, ale też pozwolić mu na odrobinę samodzielności.

Dlaczego występuje kryzys ósmego miesiąca?

Od pierwszych dni życia dziecka najważniejsza jest dla niego mama. To ona spędza z dzieckiem najwięcej czasu, żyje z nim w pełnej symbiozie, kiedy zapach, oddech, bicie serca mamy całkowicie nadają rytm życiu malca. Świat mamy i dziecka stanowią jedność. Po kilku tygodniach macierzyństwa matka doskonale potrafi rozpoznać potrzeby swojego malca. Wie, jak utulić je do snu, rozpoznaje kiedy jest głodne, znudzone bądź zmęczone. W tym okresie jest szczęśliwa i spełniona, a instynkt macierzyński rzadko ją zawodzi. Po etapie całkowitej symbiozy z mamą maluch zaczyna dostrzegać i rozumieć, że on i mama to dwie różne osoby. Zaczyna się to około ósmego miesiąca życia dziecka. Jest to czas, kiedy dziecko już pewnie siedzi, raczkuje, a czasami próbuje nawet stać, trzymając się mebli w mieszkaniu. Wówczas to maluch zamienia się w małego odkrywcę. Zauważa, że świat kryje tysiące fascynujących rzeczy. Coraz pewniej porusza się po mieszkaniu, wszędzie próbuje wejść, wszystkiego dotknąć, zaczyna psocić. Mama przestaje być centrum wszechświata. Dziecko oddala się od matki. To, co ciekawe i nowe, pociąga je, ale jednocześnie napełnia naturalnym lękiem przed nieznanym.

Wraz z kryzysem ósmego miesiąca przychodzi często kryzys macierzyństwa, kiedy cierpliwość mamy wystawiana jest na ciężką próbę. Bywa, że jesteśmy zdezorientowane i nie wiemy, o co chodzi naszemu dziecku. Cudownie jest czuć, że jest się najważniejszą osobą na świecie dla swojego dziecka, że nikt nie może nas zastąpić. Nie mniej jednak naturalną rzeczą jest to, że po spędzaniu z dzieckiem całego dnia przez ostatnie osiem miesięcy mama chce trochę więcej swobody dla siebie. Myśli o spotkaniu z koleżankami bez udziału przyklejonego do niej dziecka, wyjściu na aerobik czy do kina. To, że jesteś zmęczona zachowaniem swojego maleństwa i czujesz, że sytuacja Cię niekiedy przerasta nie oznacza, że nie sprawdzasz się w roli matki. To trudny okres zarówno dla rodziców, jak i dziecka, ale przy odrobinie determinacji, pomysłowości i delikatności możecie przejść przez niego łagodnie i bez nerwów.

Wraz ze wzrostem lęków dziecka, często wzrasta strach mamy o dziecko. Myślę, że najważniejsze to zaufać sobie, nawet w tym okresie, kiedy czujemy się zagubione i nie wiemy, czy dobrze postępujemy. Kiedy będziemy w harmonii ze sobą, i my i nasze dzieci będą szczęśliwsze. 

Jak poradzić sobie z kryzysem ósmego miesiąca?


Przede wszystkim nie ulegaj dziecku za każdym razem. Bardzo trudno dla każdego rodzica jest nie reagować na płacz i pozostawić je, aż się wykrzyczy, nikt też tego nie oczekuje od nas. Warto jednak we wszystkim zachować umiar i zdrowy rozsądek. Pamiętaj, że często płacz dziecka nie jest prawdziwy, a jedynie próbuje coś wymusić swoim zachowaniem.
Obserwuj zmiany, zachodzące w rozwoju malucha. W tym okresie potrafi on już rozróżniać nie tylko twarze, ale i dotyk czy głos najbliższych. Wykorzystajmy to, oddalając się z pokoju, mów do dziecka. Słysząc twój głos, będzie spokojniejsze i pewne, że nie opuściłaś go zupełnie.

Przyzwyczajaj dziecko do swoich wyjść z domu. Nie zostawiaj go jednak od razu na kilka godzin. Zacznij od krótkich zakupów w sklepie czy załatwienia czegoś na mieście i sprawdzaj, jak dziecko reaguje na twoją nieobecność. Pamiętaj, że nie ma ono jeszcze wyobraźni czasowej i nie rozumie, co znaczy "niedługo", "za pół godziny", więc nieistotne jest to, co mówisz, ważne, że żegnasz się i witasz z dzieckiem z uśmiechem i spokojem.

Traktuj ciepło osoby, z którymi spotykasz się, gdy w pobliżu jest dziecko. Ono bacznie obserwuje, jak odnosisz się do nich, więc obdarzaj je często uśmiechem, wtedy nabierze do nich większego zaufania, gdy zobaczy, że ufasz im i ty.
Jeśli myślicie z partnerem o opiekunce do dziecka, nie rzucaj malucha na głęboką wodę. Zatrudnij nianię na kilka tygodni przed spodziewanym powrotem do pracy i spędzajcie czas we troje. Musisz dać dziecku czas na oswojenie się z nową sytuacją i poznanie nowej osoby. Dziecko stopniowo zacznie przyzwyczajać się do obcej mu osoby i będzie mu dużo łatwiej zostać z nią na dłużej, gdy ty wyjdziesz z domu.


Podsumowując optymistycznie pamiętajmy, że kryzys ósmego miesiąca nie trwa wiecznie. Każde dziecko jest inne, więc u każdego dziecka przebiega on inaczej, u niektórych w ogóle się go nie rozpoznaje. Uzbrój się więc w cierpliwość i staraj się ze spokojem i uśmiechem na twarzy pomagać dziecku odkrywać świat.

A jak u Was drogie mamy z kryzysem ósmego miesiąca? Czy borykałyście się z podobnym problemem? Jak sobie z tym poradziłyście? Jestem ciekawa Waszych pomysłów, jak sobie z tym radzić. 

Ewa855

dzieci: Ragnar (0 dni), Aaron (0 dni)

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

gabilabi

Nie słyszałam o takim kryzysie.

dodano: 2017-03-31 15:30:29

askap7

nie słyszałam o tym kryzysie

dodano: 2017-03-29 21:50:41

efcik

Nigdy nie słyszałam o kryzysie ósmego miesiąca, aż z ciekawości podpytam koleżanki, jak to u nich było.

dodano: 2017-03-28 11:23:39

MalwinaW

Też o czymś takim wcześniej nie słyszałąm

dodano: 2017-03-13 10:35:06

jowitka76pdm

W życiu o tym nie słyszałam. U nas tego nie było.

dodano: 2017-03-07 17:56:05

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.

Lista porad