Doświadczone mamy z Canpolu radzą.
Do niedawna nacinanie krocza podczas porodu było czynnością rutynową. Zdaniem położników zabieg miał na celu powiększenie ujścia pochwy, ułatwienie dziecku przejście przez kanał rodny i ochronę przed urazami głowy dziecka, przed pęknięciem krocza matki oraz obniżaniem się narządów rodnych po porodzie. Badania przeprowadzone w ostatnich latach nie potwierdzają tych korzyści. Do porodu można przygotować krocze, aby było bardziej elastyczne. Lepiej goi się też ono po małym pęknięciu, a dzieci doskonale sobie radzą podczas porodu bez nacięcia. Nie dowiedziono również związku między powstrzymaniem się od nacinania krocza a obniżaniem się narządów.
Nacięcie powoduje większą utratę krwi, częstsze infekcje i ból krocza po porodzie. Są jednak sytuacje wyjątkowe, w których musi być ono wykonane: podczas porodu z użyciem kleszczy położniczych lub próżnociągu lub podczas komplikacji związanych z zaklinowaniem barku dziecka w kanale rodnym lub obniżeniem tętna dziecka. Wykonuje się nacięcie również w sytuacji porodu ze znieczuleniem, gdy rodząca nie kontroluje w parcia. Położna może również wykonać nacięcie, gdy zaobserwuje ryzyko poważnego uszkodzenia krocza na skutek pęknięcia. Aby tak się nie stało, zacznij w ciąży dbać o krocze i przygotowywać je do porodu. Oto sprawdzone metody:
Ćwiczenia te nauczą Cię napinania i rozluźniania mięśni miednicy. Stań w lekkim rozkroku. Napnij mięśnie krocza i odbytu tak, jakbyś chciała powstrzymać siusianie i trzymaj je w napięciu przez 8-10 sekund). Następnie rozluźnij mięście. Powtórz napinanie i rozluźnianie 10 razy. Wykonuj serie wielokrotnie w ciągu dnia.
Drugie ćwiczenie polega na szybkim miarowym ściskaniu i rozluźnianiu mięśni. Zrób to dziesięć razy. Powtarzaj serię w ciągu dnia. To ćwiczenie różni się od poprzedniego, tym, że tu w szybkim tempie ściskasz i rozluźniasz mięśnie, zaś w poprzednim zaciskasz, liczysz do 10 i rozluźniasz.
Pamiętaj by podczas ćwiczeń nie wstrzymywać oddechu. Unikaj też napinania mięśni brzucha. Wykonuj masaże systematycznie.
Zanim skorzystasz z tej metody przygotowywania krocza do porodu, zasięgnij porady lekarza. Oceni on czy nie ma stanu zapalnego pochwy i innych przeciwwskazań. Masażu nie można wykonywać podczas infekcji narządów rodnych. Nie jest on również wskazany u alergików - po użyciu różnego rodzaju olejków czują dyskomfort okolic intymnych , pieczenie, szczypanie (w rezultacie może prowadzić do zapaleń).
Masaż uelastycznia krocze i uodparnia je na ból. Zacznij regularnie masować je w dwóch ostatnich miesiącach ciąży. Masaż wykonuj, gdy masz krótkie, obcięte paznokcie, inaczej możesz uszkodzić delikatne tkanki krocza.
Dokładnie umyj ręce a następnie posmaruj je olejem z oliwek lub słodkich migdałów. Do oleju możesz dodać kilka kropel witaminy E. Stań na podłodze bokiem do krzesła. Jedną nogę postaw zgiętą na krześle. W tej pozycji będzie Ci wygodnie masować krocze.
Rozsmaruj olejek palcem na wejściu od pochwy i stosuj ruchy okrężne. Następnie delikatnie włóż palec do pochwy i uciskaj w kierunku odbytu aż poczujesz mrowienie lub pieczenie. Wtedy przestań masować. Masuj krocze codziennie. Najpierw rób przez kilka dni masaż jednym palcem, potem dwoma, trzema, aż tak uelastycznisz krocze, że będzie mogła masować czteroma palcami. Tak rozciągnięte wejście pochwy będzie przygotowane na napieranie główki dziecka podczas porodu.
Jak nauczysz się odpowiednio oddychać w ciąży, wytrenujesz sposób oddychania przeponą, podczas porodu nawykowo będziesz w ten sposób wdychać i wydychać powietrze. Usiądź wygodnie na krześle lub na kanapie, połóż dłoń na brzuchu i weź głęboki wdech tak by brzuch podniósł się wraz z dotykającą go dłonią (tak łatwiej zauważysz czy się podnosi) i wypuść powietrze powoli ustami. Powtarzaj wdech i wydech. Po kilku wdechach możesz zaobserwować intensywne kopnięcia dziecka. Dotleniony maluch nabiera energii.
Większość szkół rodzenia w programie posiada naukę odpowiedniego oddychania. Jeśli w Twojej szkole jeszcze o tym nie mówiono, poproś aby prowadzący pokazali Ci jak powinnaś ćwiczyć oddech.
W czasie porodu napięcie krocza zmniejszysz poprzez głębokie, miarowe oddychanie przeponą, przyjmowanie pozycji kucznej lub stojącej (siła grawitacji, skurczu oraz same parcie główką dziecka powodują, że nie trzeba dodatkowo przeć). Warto skorzystać z wanny – woda nie tylko zmniejsza ból, lecz również uelastycznia krocze. W drugiej fazie masaż i uciskanie krocza przez położną mogą powodować przekrwienie i pękanie delikatnych tkanek pochwy, więc lepiej tego unikać, a pozwolić by główka dziecka napinała i rozciągała powoli krocze bez potrzeby parcia matki. Choć będzie Ci towarzyszyć tak silne zmęczenie jak po przebiegnięciu maratonu, staraj się unikać pozycji półleżącej i leżącej – istnieje wtedy największe zagrożenie pęknięcia krocza (wypychanie dziecka pod górę to syzyfowa praca). Położna powinna obserwować krocze i kontrolować je tak, by główka dziecka nie spowodowała rozdarcia tkanek. Ważna jest zarówno cierpliwość położnej jak i Twoja, aby uniknąć zbyt silnego napierania.
Jeśli chcesz mieć ochronione krocze przed nacięciem, nie możesz w końcowym momencie wpadać w panikę, tylko ściśle współpracować z położną inaczej trzeba krocze naciąć, bądź pęknie samo. Przed porodem lub na jego początku koniecznie powiedz, że chcesz mieć ochronione krocze. Położna wtedy oceni jego budowę (niskie, wysokie, mięsiste czy mniej umięśnione, stan tkanek krocza) i postara się chronić krocze jeśli tylko warunki porodu na to pozwolą. Takimi warunkami są:
• Bardzo dobre tętno dziecka
• Czyste wody płodowe, nie zielone
• Współpraca rodzącej
• Dziecko nie waży ok. 4 kg
• Brak przeciwwskazań w budowie narządów rodnych
Niestety położne często pracują pod presją lekarza i czasami nawet nasze najlepsze intencje nie pomogą. Nadal w Polsce w niektórych szpitalach dokonuje się rutynowego nacinania krocza. Przed dokonaniem wyboru szpitala porozmawiaj z jego personelem. Zapytaj czy jest w nim dokonywane rutynowe nacinanie. Zasygnalizuj, że chciałabyś go uniknąć i że zamierzasz się przegotować do porodu bez nacinania. Nie daj się naciąć, gdy nie ma wskazań medycznych.
Mama Patrycji i Michała
Położna
- konsultacja
Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
Natalia111
W szkole rodzenia zalecali ćwiczenia mięśni kegla
dodano: 2019-09-17 11:46:05
kaczmarkowa
Cóż przy pierwszym porodzie popękałam i na dodatek zostałam
nacieta. Szwy były założone dosłownie na żywca jak usłyszałam od lekarza gorzej juz być nie może ,a jednak było zrobiły mi się wzrostu wszystko goiło się bardzo długo A pęknięcia jeszcze dłużej i bolały dużo dużo bardziej.
Natomiast przy drugim porodzie zgodziłem się na nacięcie i było ono malutkie więc trzy szwy bardzo dobrze zrobione ,zagioły się w mik i nie bolało tak jak za pierwszym razem. Ale położna była bardzo miła i cierpliwa więc szybko poszło.
dodano: 2019-07-03 21:16:47
Izaka
Ja na szczęście nie doświadczyłam nacięcia krocza jak i również nie pękłam. Cały czas słuchałam położnej, która mówiła kiedy przec a. Kiedy poczekać, choć nieraz potrzeba parcia była bardzo silna to twardo słuchałam położnej.
dodano: 2018-10-04 18:54:16
paulina_r
Ja niestety podczas pierwszego porodu zostałam nacięta, bez mojej wiedzy i zgody, na całe szczęście rana goiła się dobrze. Teraz staram się przygotować krocze na drugi poród, aby uniknąć nacięcia. Jestem w 32 tygodniu ciąży, zaczęłam właśnie pić herbatę z liści malin, masować kroczę naturalnym olejem z wiesiołka i staram się codziennie ćwiczyć mięśnie kegla.
dodano: 2018-07-16 13:02:45
moniawp5
Pierwszy poród miałam naturalny i mimo że córka ważyła 2970g to byłam nacinana ponieważ nie chciała wyjść . Siostry syenk ważył 2800 g i też była nacinana , a moja szwagierka urodziła naturalnie dwie córki 3860 g i 3500 g i nie była wogule nacinana ani nie pękła a jest bardzo drobniutka i chudziutka osobą więc nie ma reguły
dodano: 2018-06-12 10:17:22