Doświadczone mamy z Canpolu radzą.
Wiele kobiet, jak nie większość, lubi idealizować różne sprawy. Ja często nazywam to pozytywnym myśleniem :) Tak też było, kiedy z mężem planowaliśmy dziecko. Dużo moich "planów", związanych z przygotowaniem do ciąży przebiegało gładko i sprawnie. Byliśmy w grupie szczęśliwców, których starania nie trwały długo - nie leczyliśmy się, nie musiałam przechodzić szeregu badań. Kiedy ciąża została potwierdzona przez lekarza, szalałam z radości i tego samego oczekiwałam od mojego męża...
On oczywiście wyrażał radość, jednakże pozostawał lekko zdystansowany. Na początku nie zajęło to moich myśli. Dzieliłam się radosną nowiną z bliskimi i przyjaciółmi. Nie zastawiałam jakie emocje w tym czasie towarzyszą mojemu mężowi - wyszłam z założenia, że on czuje to samo!
Na pierwsze połówkowe USG pojechaliśmy razem. Bardzo je przeżywałam, a po nim, kiedy okazało się, że nasze maleństwo jest zdrowe, byłam jeszcze bardziej przejęta i rozemocjonowana. Natomiast mój mąż, najzwyczajniej w świecie, przyjął do wiadomości informację i nie poświęcał jej już więcej uwagi.
Wybór wózka, wybór łóżeczka czy czytanie literatury o ciąży i noworodkach - to była moja codzienność. Niestety, wszelkie próby zaangażowania w te tematy mojego partnera kończyły się zazwyczaj moim rozczarowaniem i smutkiem.
Zaczęłam pytać znajomych oraz czytać w internecie o tym, jak inni mężczyźni podchodzą do tematu ciąży swoich partnerek. Okazało się, że nie byłam jedyna! Dowiedziałam się, że większość mężczyzn czuje przerażenie względem stanu, w którym kobieta znajduje się w trakcie ciąży: huśtawki hormonalne, zmiany zachodzące w naszym ciele, pełna koncentracja na ciąży – jest to dla nich obce i stresujące. Reagując w sposób typowo męski, zamiast przyznać się do swoich wątpliwości oraz niepokoju, mężczyźni po prostu usuwają się na dalszy plan, aby uniknąć krępującego ich tematu.
Co zrobić, żeby ułatwić partnerowi angażowanie się w naszą ciążę?
Rozmowa - to pierwszy i najważniejszy krok. Niestety, ja zrobiłam go późno, co było błędem, bo okazało się, że on zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że sprawia mi taką przykrość.
Zajęcia w szkole rodzenia - obecność położnej, fachowe porady i ton takich spotkań mogą mężczyźnie pomóc "otworzyć oczy" oraz delikatnie przybliżyć go do tematu ciąży
Pytanie o obawy - nie tylko my je mamy. Okazało się, że to co dla mnie jest już naturalne, dla mężczyzny niekoniecznie, i może powodować u niego duży stress.
Rozmowa o porodzie - chyba nie warto upierać się, żeby partner był obecny, jeśli on sam nie wyraża takiej chęci. Jeśli jednak bardzo nam zależy na jego obecności, spróbujmy powiedzieć mu o tym ale, w żadnym wypadku, na niego nie naciskać.
Obowiązki zakupowe – najlepiej, jak panowie zajmą się wyborem fotelika tudzież wózka – techniczne zagadnienia związanie z zakupem tego rodzaju sprzętu mogą dodać im pewności siebie. Jeśli tego nie chcą, nie angażujmy ich w wybór bodziaków, emulsji do ciała czy lakatatorów – jeśli nie jest to sfera ich zainteresowań, mogą poczuć się niekompetenti, a tego mężczyźni się boją.
Fachowa literatura - z ogromu książek i artykułów o macieżyństwie oraz tacierzyństwie, wybierzmy te, które są najbardziej przystępne, tak aby przyszły tata, na spokojnie, zapoznał się ze wszystkimi informacjami
Pielęgnowanie intymności - mam tu na myśli okazywanie czułości zarówno słowne, jak i fizyczne. Nawet jeśli nie mamy ochoty na seks, warto w inny sposób pielęgnować więź poprzez czułe gesty i dbanie o intymność w związku.
Powyższe działania, w moim przypadku bardzo "oczyściły" atmosferę, a mój idealistyczny obraz roli męża w sprawach ciąży został dość mocno zweryfikowany. Myślę jednak, że z powodzeniem ☺
w ciąży, dzieci: Karolina (0 dni)
Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.
Komentarze
Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę
Klusia2812
miałam zainstalowaną aplikację w telefonie i co tydzień czytaliśmy co u naszego dziecka i u mnie. Smutno mi było gdy się coś w niej zepsuło. Wtedy zainstalował ją mąż zaznaczając w ustawieniach, że będzie tatą, nie mamą oczywiście ;) Okazało się, że moja zepsuta aplikacja to dar od Niebios! Od tej pory czytał raz w tygodniu mąż, a jaki czuł się przy tym ważny! przez zaznaczenie w ustawieniach "będę tatą" artykuły zmieniły się tak, że przemawiały do niego, do męskiego umysłu i wszystko wyjaśniały, nawet takie rzeczy o których my kobiety doskonale wiemy. Nie buntowałam się, neich czyta, niech się szkoli skoro tak mu się to podoba :D
dodano: 2017-07-21 20:31:35
iwonka121
my tylko razem bedziemy rodzic
dodano: 2017-03-31 10:34:27
gabilabi
Mąż angażuje się w przygotowaniach do narodzin dziecka
dodano: 2017-03-29 18:35:58
agusskalec
Na zakupy wolę sama :) ale tata dzielnie towarzyszył na wizytach i przy dwóch porodach. Teraz też będzie obecny :)
dodano: 2017-03-27 14:09:50
askap7
'tata" też przytył w ciąży ;)
dodano: 2017-03-25 22:50:18