Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Czekając w kolejce do ginekologa

Chciałam podzielić się z Wami pomysłami na to, jak spędzić czas w kolejce w ,,Poradni K". Najczęściej borykają się z tym mamy, uczęszczające na wizyty w ramach NFZ. Sama wielokrotnie czekałam na wizytę wraz z innymi pacjentkami. To co dla mnie było trudne, to słuchanie opowieści dwóch mam, rozmawiających na cały korytarz o ich przypadłościach ciążowych, często trudnych i bolesnych. Mam poczucie, że to powodowało wzajemne nastraszenie się i niepokój u innych pacjentek, które chcąc nie chcąc były biernymi uczestnikami tych rozmów.

Do ,,Poradni K" przychodzi wiele kobiet, a każda historia jest bardzo indywidualna i czasem mam wrażenie, że nie bierzemy pod uwagę, że któraś z pań może czuć się nieswojo, może być jej przykro lub mogą pojawić się u niej wspomnienia różnych przykrych doświadczeń np. poronienia. 

Jak przetrwać czas w kolejce do ginekologa?

Zamieszczam kilka wskazówek jak miło spędzić czas w przychodni oczekując na wizytę u ginekologa:

1. Kiedy słyszymy rozmowę dotyczącą przykrych historii z życia innych mam np. bardzo wnikliwy opis porodu, opis dolegliwości ciążowych warto np. wziąć ze sobą słuchawki i posłuchać ulubionej muzyki. Można również zmienić miejsce siedzenia.

2. Można z inną mamą porozmawiać na temat bardziej przyjemny, który uważasz za stosowny. Ja na przykład chętnie rozmawiam o przygotowywaniu wyprawki, o promocjach ubrań, kosmetyków dla niemowląt, o wybranych imionach. Każda mama wie najlepiej jaki temat z zakresu macierzyństwa jest przez nią preferowany.

3. Trudne mogą być również bardzo osobiste pytania np. który tydzień ciąży? Czy to pierwsza ciąża? Bo brzuszek już taki duży? Mi osobiście było zawsze trudno, kiedy otrzymywałam pytania takie bardzo bezpośrednie. Twoja reakcja zależy od Ciebie. Możesz brać udział w rozmowie, a możesz też odpowiedzieć krótko bez zagłębiania się i ciągnięcia rozmowy. 

4. Zawsze do przychodni biorę ze sobą ciekawą książkę, jak ją czytam wówczas nikt nie wypytuje mnie o nic, a ja zagłębiam się w lekturze i myślę o tym co przedstawia fabuła,

5. Pomocne może być również zajęcie swojej kolejki i wyjście na zewnątrz przed ośrodek ,by zadzwonić do mamy, do koleżanki, do partnera.

6. Czytam również w telefonie komórkowym blogi innych mam w tym czasie, by lepiej przygotować się do macierzyństwa ;-)

7. Można też zabrać ze sobą do poradni partnera, przyjaciółkę i z nią toczyć spokojną rozmowę na tematy dla Was interesujące.

To tylko kilka wskazówek, które sama stosuje i dzieki temu czas w kolejce nie jest czasem zmarnowanym. A jakie są Twoje pomysły, by ten czas miło i spokojnie spędzić?

(25 głosów)

  -   Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać ocenę albo komentarz.

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

Natinka

Ja nigdy nie jestem pół h wcześniej tylko przyjeżdżam na wizytę na ustaloną godzinę i rzadko kiedy długo czekam
Wiadomo czasem zdarzy się jakaś obsuwa w czasie ale w przypadku mojego lekarza to rzadkość bo pacjentki nie są zapisywane co 10, 15 minut albo nawet na tą samą godzinę, tylko na każdą pacjentek lekarz przeznacza pół h. Zdarza się że przychodząc na wizytę pezedemna już nie ma nikogo.

dodano: 2019-09-07 22:47:53

mamusiamama123

Ja chodziłam na wizyty z mężem, zawsze razem rozmawialiśmy. Gdy musiałam iść sama, to brałam książkę albo gazetę.

dodano: 2019-02-28 22:01:34

Można też jechać do lekarza później. Zazwyczaj wiele Kobiet jedzie dużo wcześniej jeszcze zanim lekarz będzie przyjmował i stąd tworzą się dłuuugie kolejki. Uznałam, że jak pojadę później nie będę już tak długo czekała. I tak też zrobiłam :) Sprawdziło się;)

dodano: 2019-02-15 13:38:51

Książka zawsze dobrze się sprawdza :-) dzięki temu chwila i już wchodzimy do gabinetu

dodano: 2019-02-12 10:59:04

Patrycjaj18

W pierwszej ciąży na wizyty chodziłam z mężem. Dzieki temu był moim umilaczem ;) rozmawialiśmy i czas po prostu miło mijał. Czasem porozmawialismy z innymi Paniami, ktire rowniez czekały na wizyte.
W drugiej ciąży niestety na wizyty chodziłam sama. Mąż nie miał mozliwosci by mi towarzyszyć. I dla mnie zbawienna była książka. To były takie moje wolne chwile, które wykorzystywałam na taki relaks

dodano: 2019-02-12 00:35:01

<<
1 | 2 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.

Wybierz autora

Lista porad