Doświadczone mamy z Canpolu radzą.

Dodaj swoją poradę

Gotowe słoiczki czy mamusine zupki?

Karmić malucha gotowymi posiłkami czy gotować domowe obiadki? Pewnie takie pytanie stawia sobie każda młoda matka, która ma zacząć przygodę z rozszerzaniem diety. Ja również sobie je postawiłam, gdy przyszedł czas na wprowadzenie nowych smaków do jadłospisu mojej córci. Być może, gdybym mieszkała w Polsce, gdzie regały niemalże każdego sklepu uginają się pod różnego rodzaju słoiczkami dla niemowląt, to pewnie poszłabym na łatwiznę i darowała sobie gotowanie. Ale przyszło mi mieszkać w innym kraju, a tu stawia się na naturalność i przede wszystkim na zdrowie dziecka. W sklepie można spotkać dokładnie 3 producentów obiadków dla dzieci, z czego każdy produkuje 2 rodzaje zupek/obiadków. W związku z tym moja córcia od pierwszych dni jadała domowe posiłki.

Jak rozszerzać dietę malucha?

Dietę rozszerzałam zgodnie z zaleceniami pediatry. Warzywa oraz owoce wprowadzałam w odpowiedniej kolejności. Starałam się robić przewy pomiędzy wprowadzanymi produktami, aby uniknąć wystąpienia alergii pokarmowej. Nie przesadzałam jednak z dodawaniem przetworzonych kaszek i kleików. Zamiast np.kleiku ryżowego dawałam ryż. Starałam się jak najmniej stosować gotowych produktów, zastępując je naturalnymi.

Jak zaoszczędzić czas podczas przygotowywania domowych zupek?

Wiem, że wiele z nas tłumaczy się brakiem czasu na przygotowanie mamusinej zupki, ale tak naprawdę pokrojenie połówki ziemniaka, odrobiny marchewki i dodanie kilku kawałków innych warzyw, zajmuje dosłownie kilka minut. Gotowanie też zależy od wielkości pokrojonych warzyw, dlatego warto na poczatku kroić warzywa w drobną kosteczkę lub ścierać na tarce. To znacznie skróci nam czas gotowania. Poza tym dzięki temu, że samodzielnie przygotowałaś posiłek, masz pewność, co tak naprawdę je Twój maluszek.

Zalety domowego jedzenia

Moja córka, jak już wspomniałam, od początku jadła tylko posiłki przygotowane przeze mnie. Dzisiaj ma prawie 26 miesięcy i je praktycznie wszystko. Nie ma zupy, której by nie zjadła. W naszym jadłospisie jest i szpinakowa i buraczkowa, zupka z soczewicy, krem z dynii i wiele innych smaków. Może nie każda z nich zachwyca smakiem, ale wiem, że to samo zdrowie, a córka nie wybrzydza. Je wszystkie owoce i warzywa, bez wyjątku. Naprawdę nie ma rzeczy, która by jej nie smakowała. Dzięki takiej różnorodności jestem pewna, że dostarczam jej wszystkie niezbędne wartości odżywcze, które mają istotny wpływ na jej rozwój psychoficzny.

Może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że domowa kuchnia, przyczyniła się w dużej mierze do tego, że od samego początku moja córka nie ma problemów z jedzeniem. Mało tego, do dzisiaj jeszcze nie chorowała, a jak wiadomo większość chorób u dzieci bierze się z braku odporności, na który wpływ ma w większości nieprawidłowa dieta.

cornflakess

dzieci: Daniel (0 dni), Natalia (0 dni)

To Ci się przyda

Komentarze

Sortuj komentarze: Wyświetlaj: komentarzy na stronę

izapodg

Ja mam wszystkie produkty sprawdzone od teściowej ze wsi - warzywa, owoce, mięsko, jajka, więc zamierzam sama gotować zupki, chwilę czasu zawsze się znajdzie

dodano: 2017-03-30 17:37:51

brunetka1232

samemu jak sie zrobi to zawsze jest lepsze niz ze słoiczkow

dodano: 2017-03-30 10:31:03

jowitka76pdm

Ja na początku dawałam słoiczki żeby sprawdzić co dziewczynkom posmakuje a potem to już sama gotowałam.

dodano: 2017-03-29 22:57:44

0202oliwcia

u nas były i słoiczki i zupki przygotowywane przeze mnie i nie wiedzę w tym nic złego

dodano: 2017-03-29 14:53:42

askap7

trzeba znalezc warzywa z dobrego zródła

dodano: 2017-03-29 12:31:48

<<
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 >>


Musisz się zalogować lub zarejestrować, żeby dodać komentarz.

Lista porad